PolskaCzy potrzebna nam konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet?

Czy potrzebna nam konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet?

- Chcą, aby nasze kobiety traktowane były jak muzułmanki - żadnych praw, rodzić dzieci, być posłusznym wobec mężów tyranów, nie skarżyć się i dostawać lanie w imię Boga - piszą Internauci oburzeni stanowiskiem ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który sprzeciwia się podpisaniu konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Większość Internautów stoi jednak murem za ministrem: - Twórcom konwencji los kobiet jest tak naprawdę obojętny! W dobrej trwałej rodzinie nikt nikogo nie maltretuje! W konkubinatach za to bardzo często! Oni chcą, żeby ludzie gzili się każdy z każdym, bez żadnych zobowiązań! - piszą Internauci.

Czy potrzebna nam konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet?
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

- Konwencja zawiera postulat walki z przemocą wobec kobiet, ale równocześnie, z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego, ta konwencja zawiera treści sprzeczne z modelem życia ogromnej większości Polaków. Gdyby doszło do głosowania nad tą konwencją, byłbym przeciw - tłumaczy Gowin. Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej to konwencja Rady Europy, otwarta do podpisu 11 maja 2011 roku w Istambule. Pozwala przeciwdziałać wszelkim formom przemocy wobec kobiet na poziomie europejskim, a także zapobiegać, ścigać i likwidować przemoc wobec kobiet oraz przemoc domową.

"To super reklama dla katolików"

- To według Gowina, kobiety można bić, znęcać się nad nimi fizycznie, psychicznie i seksualnie. Skoro jako katolik dopuszcza takie traktowanie to super reklama dla katolików - oburza się InternautkaAnna. - Czyli co tradycyjny model rodziny to kobieta do rodzenia dzieci, gotowania i traktowania męża jak pana i władcę? A w razie przemocy - do siedzenia cicho, aby nikt nie wiedział, bo to wstyd? A jak już się zgłosi odważniejsza na policję, to policjanci i tak nic nie zrobią, bo w końcu to małżeństwo i jutro się pogodzą. A wszystko dzieje się, tak w powszechnie pojętym twierdzeniu, "dla dobra dzieci". Szkoda tylko, że pan Gowin i reszta nie zauważają, iż ten stereotyp - model rodziny, już od dawien dawna nie istnieje. Nie można żyć dalej na starych zasadach i przyzwyczajeniach i tylko na gadaniu poprzestać. Trzeba wreszcie zacząć coś robić w tym kierunku - pisze Internautka Kaja.

- Może byście się przyjrzeli, jak są traktowane kobiety w kraju katolickim. Przynieś, podaj, pozamiataj, obsłuż "jaśnie pana" z władzą. Tak jest, niestety, w wielu rodzinach. Gowin - "sama doskonałość", niech sobie z żoną żyje po chrześcijańsku, ale jako minister ma działać w zgodzie z prawem - pisze Internautka Jaga. - Dlaczego jak zwykle przeciwny jest mężczyzna? Czytałam tą ustawę i widzę same plusy. Przede wszystkim muzułmanie może wreszcie się opamiętają w tych swoich honorowych zabójstwach. Niech spadają z tym do siebie, wara od Europy z tymi poglądami. Poza tym dobrze Gowin mówi, że to zmiana życia dotychczasowego "Polaków"- przecież nie Polek, bo my jesteśmy traktowane jak inkubatory, i może wreszcie czas położyć temu kres - uważa Internautka o nicku Pani Inżynier.

- Po podpisie trzeba by karać antyterrorystów, wybijających kobietom zęby. Polacy mają tylko obowiązek płacenia haraczu dla państwa. I oczywiście dokument powinien dotyczyć również mężczyzn. Mamy równouprawnienie i w niektórych rodzinach są bite kobiety w innych faceci. Ciekawe czemu rząd jest przeciwny wszelkim konwencjom dającym prawa obywatelom - pyta zdziwiony Internauta Marko427. - To już wybitna paranoja, by taki Gowin miał decydować, czy kobieta ma być maltretowana przez mężczyzn, czy nie. Zaznaczam jestem mężczyzną i zawsze będę stać w obronie kobiet - twardo stwierdza Internauta Okowin.

"Dlaczego konwencja zapomina o prześladowanych facetach?"

Wielu Internautów podziela zdanie ministra Gowina. Dziwi ich, dlaczego konwencja mówi tylko o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, podczas gdy mężczyźni są także często bici czy prześladowani przez kobiety.

Spora grupa Internautów, przede wszystkim mężczyzn, jest oburzona tym, że konwencja dotyczy tylko przemocy wobec kobiet. - Przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet? Czy ktokolwiek pomyślał nad tym, że mężczyzna może być maltretowany przez tzw. płeć piękną? Czy ktokolwiek zastanowił się, że trudno oddać porywczej babie i efekt jest taki, że poszkodowanym jest mężczyzna? Kiedy dochodzi do pobicia? Czy nie jest to w przypadku, gdy kobieta zaczyna kłótnię i nie ma argumentów? - oburza się Internauta Aam. - Jest więcej mężczyzn maltretowanych przez kobiety, ale o tym i państwo i sami mężczyźni nie mówią, bo się wstydzą i stracili by w oczach kumpli i samych mężczyzn - pisze Internauta o nicku Ja. - Terror niepoczytalnych feministek będzie tak odczuwany tak, że jak baba zadzwoni na policję to przyjadą, wsadza do paki i nie wypuszczą bez wyroku zabraniającego zbliżanie się na odległość kilometra. A jak baba zadzwoni i powie, że byłeś dwa metry od niej, to dostaniesz wyrok najmniej 2 lata - przestrzega
Internauta podpisujący się Nickiem Chcieliście.

- Ciężko stwierdzić, czy Gowin ma rację, czy nie - zastanawia się Internauta X-men. - Bardzo dużo mówi się o przemocy mężczyzn wobec kobiet. Nie neguję, że na pewno taka przemoc istnieje. Jest to przeważnie przemoc fizyczna. Nie mówi się jednak o przemocy psychicznej, w której kobiety są mistrzyniami. Wielokrotnie przemoc fizyczna ze strony mężczyzn jest zainicjowana dręczeniem psychicznym i wynika z bezsilności mężczyzny. Sam niejednokrotnie spotkałem się z dręczeniem psychicznym przez kobietę: cyniczne i bezczelne "docinanie", dąsy i fochy w poczuciu bezkarności. I stwierdzam, że nie umiejąc ripostować ciętym językiem, trzeba być ogromnie opanowanym, aby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. Każdy ma swoje wady i zalety, i mężczyzna i kobieta, ale mówiąc tylko o przemocy wobec kobiet, jest nie w porządku. Znam też kolegów poniżanych i bitych przez swoje żony. Na ten temat jednak Unia się nie wypowiada. Podobnie ma się sprawa z wieloma gwałtami. Wielokrotnie kobiety podjudzają mężczyzn wyzywającym
ubiorem, makijażem czy zachowaniem, a potem niejednokrotnie udawany, lament - uważa Internauta X-men. Podobnego zdania jest Internauta o nicku Matołek: - Społeczeństwo się zmienia. Coraz częściej dochodzi do przemocy wobec mężczyzn ze strony kobiet, oraz do wzajemnej przemocy kobiet. Dawne wyobrażenie kobiecości leży w gruzach! Kobiety stają się aroganckie, agresywne, pozbawione empatii. Powinno się zainteresować tą stroną zmian zamiast ubolewać na zanikającymi zachowaniami "tradycyjnej" przemocy wobec kobiet przez mężczyzn. Wynika ona coraz częściej z prowokujących zachowań żeńskiej części społeczeństwa. Wychowywać trzeba i właściwe wzorce dawać, a nie krzyczeć i robić problem tam, gdzie go już prawie nie ma! - pisze Internauta.

- Zgodnie ze statystykami, ofiarami przemocy fizycznej są kobiety. Jednak istnieje także drugi rodzaj przemocy - to przemoc i agresja bierna. W tej ofiarami są zazwyczaj mężczyźni. Za agresję odpowiada hormon męski - testosteron. Kiedy wstrzyknięto go kobietom, zachowywały się podobnie jak mężczyźni. Natomiast kobiety inaczej okazują agresję. Jest ona również dokuczliwa, ale rany fizyczne są mniej widoczne. To dlatego uważa się, że kobiety są jedynymi ofiarami agresji. A to nieprawda! - tłumaczy Internautka Iza psycholog.

"Ma być prawo dla ludzi. I kropka"

- A może jeszcze podpiszmy konwencję o "Zwalczaniu przemocy akustycznej wobec mężczyzn" - przekornie pyta Internauta Imisirah. - Nie jestem zwolennikiem bicia kobiet, ich dyskryminowania i gwałcenia. Wszelkie rozwiązania prawne, uderzające w zwyrodnialców są jak najbardziej wskazane. Dyskusyjna jest kwestia podpisywania przepełnionych antymęskim duchem szowinistycznych i pozbawionych zasad równouprawnienia konwencji, natomiast konkretne zmiany w prawie jak najbardziej. Dlaczego konwencja pomija psychiczne i fizyczne znęcanie się kobiety nad mężczyzną. Czy to nie jest problem? Czy feministki widzą tylko swoją "wyższą rasę"? Faktycznie kobiety rzadko dotkliwie biją swojego mężczyznę, gdyż zazwyczaj jest od niej silniejszy i po grze wstępnej, gdzie obrywa jakieś kuksańce, to on atakuje i prowokacja zostaje zapomniana a cham i agresor postawiony przed sądem. Jakim prawem kobiety w sposób poniżający i bezkarny wyzywają mężczyzn, prowokują a często i naruszają nietykalność cielesną. Kobiety cierpią w różnych
miejscach świata nierówności, ale w Polsce to często one są agresorkami. Dlaczego więc konwencja zapomina o prześladowanych facetach? Trafia mnie, jak czytam ciągle o biednych kobietach, a mam teścia po dwóch próbach samobójczych, który kocha żonę, a ta nawet bez świadomości niszczy go słowami, nie mniej skutecznie niż gdyby go okładała pięściami - opowiada Internauta Imisirah.

Zdaniem Internauty podpisującego się Nickiem Tkj, konwencja prowadzi w prostej linii do tego, że każdy mężczyzna będzie musiał czuć się zagrożony, bo kobieta będzie jej mogła nadużywać dowolnie. - Prokuratura z policją już nie będzie musiała udowadniać pomówionemu mężczyźnie czynu, wystarczy zgłoszenie podejrzenia. Tak jest już dzisiaj w temacie przemoc rodzinna, gdzie wystarczy cień podejrzenia, by polski sąd skazał mężczyznę bez wnikania w dowody. Z tej konwencji i polskiego chorego prawa cieszą się feministki i organizacje kobiece, bo ich głównym celem jest przecież zdominowanie i wyeliminowanie mężczyzn jako takich. To słychać w ich wypowiedziach medialnych, widać na ich stronach internetowych. A co za tym idzie, mężczyźni już dzisiaj wolą nie zawierać trwałych związków. Kobiety natomiast, szczute w mediach, boja się mężczyzn, sądząc, że każdy z nich to potencjalny pijak, bandyta, gwałciciel, gnębiciel lub pedofil. Efektem tego jest to, że mamy coraz mniej dzieci, coraz mniej rodzin. Niestety
politycy pokazują nam, jak głęboko siedzą pod butem kobiet z tych organizacji, jak mocno się ich boją. A boją się do tego stopnia, że jedni tchórzą udając że nic nie mają do powiedzenia a inni, głównie wchodzą im bez palca. To przykre bo przepisy i ta konwencja prowadzą w prostej linii do nadużyć o łamaniu Konstytucji RP. Atak na Gowina jest przykładem jak lobby feministyczne walczy takimi tanimi efekciarstwami o władzę, po trupach dosłownie - tłumaczy oburzony Internauta Tkj.

- Nie może istnieć osobne prawo dla kobiet, prawo dla mężczyzn, prawo dla LGBT. Ma być prawo dla ludzi. I kropka. Prawo dla tych, którzy są ofiarami przemocy. A to nie tylko kobiety czy geje uważa Internauta Dyzio.

"Bubel pod publiczkę o charakterze wybitnie deklaratoryjnym"

Internauci uważają, że polskie prawo reguluje już przepisy odnoszący się do przemocy w rodzinie. - A co da kolejna konwencja się pytam? Kolejną inflację prawa. Problemu nie stanowi brak przepisów prawa odnośnie przemocy w rodzinie. W rozdziale drugim Konstytucji RP są opisane wyraźnie zasady ogólne wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela których rozwinięciem w kwestii ochrony praw jest ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Biurokracja państwowa i wspólnotowa wyprodukowała całą masę różnego rodzaju zapisów, których sama jest w stanie wyegzekwować w praktyce. Tu jest główny problem. Nie sądzę, żeby przy kolejnej scysji mąż czy konkubent znęcający się nad kobietą w taki czy inny sposób, przy uprzednim powiadomieniu przez katowaną o prawach zapisanych w konwencji, zaprzestanie swoich praktyk. Generalnie jestem przeciwnikiem regulowania za wszelką cenę wszystkiego, co znajduję się w sferze ludzkiej egzystencji. Państwo żeby zabezpieczyć interes człowieka - nie tylko kobiet, obywatela i sensu
largo interesu społecznego, winno się raczej skupić na egzekwowaniu istniejących rozwiązań, a nie produkować kolejnego bubla pod publiczkę o charakterze wybitnie deklaratoryjnym - komentuje Internauta Klawesyn.

- Zajmuje się w praktyce, jako konsultant ds. przeciwdziałania przemocy domowej, tą problematyką od kliku lat. Akceptuję ostatnie zmiany w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy. Są one dobre i wystarczające. Proponowana konwencja to nic innego jak polityka i ideologizacja mająca na celu zrównanie prawodawstwa w Europie. Jestem za tym, aby każdy kraj miał możliwość ustanawiania swojego prawa, a nie chodził na smyczy UE - uważa Internauta podpisujący się Nickiem Sool. Internauta Wolny Polak także popiera Gowina: - Można to uregulować prawem krajowym, nie potrzebujemy więcej bzdurnym traktatów narzucających nam jakieś bzdury - stwierdza Internauta.

Masz pomysł na ciekawy artykuł? Chcesz opublikować własny felieton? ** Zamieścimy Twój tekst w naszym serwisie!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (198)