Czy Polacy i Niemcy naprawdę się nie lubią? "Stereotypy łagodnieją, ale w sytuacjach takich jak mecz wykraczają poza polityczną poprawność"
• Mecze Polaków z Niemcami budzą emocje nie tylko z powodów sportowych
• Prof. Sakson: relacje polsko-niemieckie mają charakter specjalny, wpływają na to zaszłości historyczne
• Z badań wynika, że Polacy i Niemcy darzą się coraz większą sympatią
• "Stereotypy łagodnieją, ale w sytuacjach takich jak mecz wykazują żywotność"
16.06.2016 | aktual.: 16.06.2016 15:43
W swoim drugim meczu podczas Euro 2016, Polacy na Stade de France zmierzą się z Niemcami. Mecze z naszymi zachodnimi sąsiadami zawsze wywołują wielkie emocje, gdyż mają one wymiar nie tylko sportowej rywalizacji. Przed tymi pojedynkami w tle zawsze pojawia się kontekst historyczny, polityczny i społeczny, co jeszcze bardziej podgrzewa i tak gorącą już atmosferę. Nie inaczej jest i tym razem.
- Relacje polsko-niemieckie mają charakter specjalny i różnią się od stosunków z innymi narodami. Wpływają na to zaszłości historyczne, zwłaszcza okres II wojny światowej - mówi Wirtualnej Polsce prof. Andrzej Sakson, socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Instytutu Zachodniego. I dodaje, że na duże emocje, zwłaszcza po polskiej stronie, wpływa nie tylko przeszłość, ale i teraźniejszość.
- Niemcy są odbierani w świadomości społecznej jako naród silniejszy ekonomicznie i politycznie. Ich gospodarka jest większa od naszej, poziom życia trzy razy wyższy, a około 800 tys. Polaków pracuje dla Niemców, to wszystko sprawia, że w tym asymetrycznym partnerstwie jesteśmy słabszą stroną. A to wpływa na wielkość emocji - wyjaśnia ekspert Instytutu Zachodniego.
W ostatnich latach atmosferę podgrzewał również fakt, że w niemieckiej reprezentacji występowali piłkarze polskiego pochodzenia. Dziś został tylko jeden - Lukas Podolski, ale za to w naszej kadrze nie brakuje zawodników, którzy grali lub grają w klubach naszych zachodnich sąsiadów. W ocenie prof. Saksona, ogólnie rzecz ujmując, w relacjach polsko-niemieckich nastąpiła pozytywna zmiana, zwłaszcza w naszym narodzie.
Jak wynika z najnowszego sondażu CBOS dotyczącego stosunku Polaków do innych narodowości, Niemcy znajdują się w środku stawki. Naszych zachodnich sąsiadów darzy sympatią 37 proc. respondentów, a 32 proc. ma do nich obojętny stosunek. Niechęć do Niemców deklaruje nieco ponad jedna czwarta badanych. To lepsze wyniki niż jeszcze kilka lat temu.
- Pozytywnie postrzegamy naszych zachodnich sąsiadów. Świadczy o tym skala dystansu społecznego. Coraz więcej Polaków jest gotowych zaakceptować sytuację, w której za członka rodziny, szefa czy sąsiada mieliby Niemca. W naszym kraju te wskaźniki są wyższe niż za Odrą - mówi socjolog UAM. I dodaje, że Niemcy mają do nas zdecydowanie większy dystans, co wynika z tradycji historycznej.
Mimo to - jak pokazują badania opinii publicznej - znaczna większość Niemców zaakceptowałaby Polaków jako sąsiadów, kolegów z pracy, a nawet obywateli własnego kraju. Za Odrą pozytywnie oceniają stosunki z naszym krajem. Takiego zdania jest aż 70 proc. respondentów. Coraz mniejszej liczbie Niemców Polacy kojarzą się z kradzieżami samochodów (7 proc.), kradzieżami (5 proc.) czy przestępczością (2,5 proc.). Prędzej kojarzymy im się z piciem alkoholu, zwłaszcza wódki. Przede wszystkim jednak Niemcy postrzegają nas jako naród ludzi religijnych (75 proc.), przyjaznych (59 proc.) i przedsiębiorczych (48 proc.) i nietolerancyjnych (36 proc.).
- Za sprawą współpracy politycznej i wzajemnych spotkań stereotypy na temat Polaków i Niemców łagodnieją, ale w sytuacjach kryzysowych czy takich jak mecz wykazują daleko idącą żywotność i często wykraczają poza polityczną poprawność - mówi prof. Sakson. Podkreśla on, że wtedy odżywają resentymenty i sięga się do dawnych archetypów, choć nie tylko takich.
- Mimo łagodzenia negatywnych stereotypów, mamy do czynienia z pojawianiem się nowych. Na przykład ostatnio zawirowania polityczne wokół TK przekładają się na postrzeganie Polski, jako państwa, które odbiega od pewnych standardów i po raz kolejny zostaje zakwalifikowane do państw wschodu. Ma to symboliczne znaczenie, bo Niemcom kojarzy się on z czymś gorszym, jakąś dziczą, brakiem stabilności - tłumaczy rozmówca WP.
Przy okazji meczu Polska-Niemcy warto wspomnieć jeszcze jedne dane. Jak wynika z badań tamtejszej opinii publicznej, tylko 2 proc. naszych zachodnich sąsiadów uważa, że mamy dobrych sportowców. Oby polskim piłkarzom udało się dziś przekonać Niemców do zmiany zdania.