"Czy PiS to partia złodziei?". Roman Giertych odpowiada w swoim programie
Roman Giertych założył na YouTube własny kanał. W pierwszym filmie odpowiada na pytanie: "Czy PiS to partia złodziei?". - To jest system zorganizowanej kradzieży i nepotyzmu, który został podniesiony przez PiS do rangi ustrojowej - twierdzi prawnik.
Roman Giertych przypomina, że złodziej to osoba, która kradnie cudzą rzecz. Z kolei w języku staropolskim określano tak kogoś, kto czynił zło.
- To słowo kojarzy się negatywnie, pejoratywnie. Bez wątpienia, użyte wobec osoby lub podmiotu, narusza czyjeś dobra osobiste, może stanowić element zniewagi lub zniesławienia - ocenia.
W filmie dodaje jednak, że nie łamie prawa ten, kto udowodni, że nazwał kogoś złodziejem zgodnie z prawdą.
Roman Giertych: PiS ukradł Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy...
Prawnik nie ma wątpliwości co do tego, że PiS w sposób niezgodny z prawem przejął kontrolę nad Trybunałem Konstytucyjnym, Krajową Radą Sądownictwa czy Sądem Najwyższym. - Wiemy, że przejęcie tych organów nastąpiło ze złamaniem Konstytucji, a to najwyższa forma kradzieży - uważa.
Jego zdaniem jest to gorsze niż kradzież pieniędzy, ponieważ pozbawia ludzi fundamentów praworządności. - W tym sensie można mówić, tak mi się wydaje, że PiS to złodzieje - podkreśla.
"To jest system zorganizowanej kradzieży i nepotyzmu"
W dalszej części nagrania prawnik nawiązuje do ustaleń dziennikarzy Gazety Wyborczej, Onetu oraz Radia Zet, którzy w cyklu materiałów "Partia i Spółki" wskazali skalę nepotyzmu w kontrolowanych przez państwo spółkach oraz powiązanych z nimi firmach.
- To jest system zorganizowanej kradzieży i nepotyzmu, który został podniesiony przez PiS do rangi ustrojowej. Bez określonych apanaży dla posłów i ministrów Prawo i Sprawiedliwość dawno by się rozpadło. Oni są wyłącznie razem po to, by mogli razem kraść. Taka jest prawda - ocenia Roman Giertych.
Przywołuje także liczne nieprawidłowości związane z Funduszem Sprawiedliwości, który miał służyć ofiarom przestępstw. Jak wykazała kontrola Najwyższej Izby Kontroli, miliony złotych z tego Funduszu wydano na konferencje, bankiety, catering czy badanie… prześladowań chrześcijan w Polsce.
- To jest złodziejstwo, a ten kto kradnie jest złodziejem. Mamy dowody na to, że sformułowanie "PiS to złodzieje" jest prawdziwe - twierdzi prawnik.
Jarosław Kaczyński jest złodziejem?
Na końcu Roman Giertych zwraca się również bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego. Przypomina aferę związaną z budową wieżowca na działce przy ul. Srebrnej w centrum Warszawy i 50 tys. złotych, jakie austriacki biznesmen Gerald Birgfellner miał przekazać prezesowi PiS.
- Nikt mu nie postawił zarzutów o składanie fałszywych zeznań, a pieniądze nigdy nie zostały mojemu klientowi oddane. A jeśli nie oddaje się pieniędzy, które się wyłudziło, to też się jest złodziejem - mówi prawnik, który reprezentował Austriaka.