Czy musimy zmieniać konstytucję?
Czy przystąpienie Polski do Unii Europejskiej wiąże się z koniecznością zmiany konstytucji - zastanawiali się politycy i wybitni znawcy prawa na konferencji zorganizowanej przez Insytut Spraw Publicznych.
Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na brak w polskiej konstytucji zapisu o nadrzędności prawa unijnego nad krajowym. Nie są jasne regulacje dotyczące ważności przyszłorocznego referendum o przystąpieniu do Wspólnoty. Nie wiadomo co będzie, jeśli w referendum weźmie udział bardzo niewielka liczba obywateli. Czy jego wynik będzie ważny? Potrzebne są też nowe rozstrzygnięcia w sprawie kompetencji Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej.
Polska chce w perspektywie przystąpić do strefy euro, zniknie więc waluta narodowa. Obywatele państw członkowskich Unii powinni mieć też prawo do brania udziału w wyborach samorządowych. Konstytucja z 1997 roku daje takie prawo jedynie Polakom.
Większość dyskutantów uznała, że korzystne byłoby uchwalenie ustawy konstytucyjnej albo nawet ustawy o Unii Europejskiej, zamiast przebudowywania całej konstytucji. Takiego zdania był profesor Andrzej Zoll, byli premierzy Tadeusz Mazowiecki i Józef Oleksy, marszałek Sejmu Marek Borowski.
Szefowa Kancelarii prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz zapowiedziała inicjatywę legislacyjną prezydenta w sprawie referendum unijnego. Przypomniała, że obecna konstytucja została przyjęta po podpisaniu Traktatu Stowarzyszeniowego z Unią Europejską i jej zapisy nie przeszkadzają procesom integracyjnym. Dlatego, podkreśliła, prezydent jest przeciwny zmianie konstytucji. (aka)