Czy metro we Wrocławiu to dobry pomysł? Prezydent ogłasza referendum
Zapadła klamka w sprawie referendum lokalnego we Wrocławiu. Rafał Dutkiewicz zdecydował, że odbędzie się ono 6 września 2015 r., a jedno z pytań, tak jak pierwotnie stwierdził, będzie dotyczyło budowy metra w stolicy Dolnego Śląska.
Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz, podtrzymał swoją decyzję sprzed kilku tygodni dotyczącą przeprowadzenia w stolicy Dolnego Śląska referendum lokalnego. Tak jak pierwotnie zakładał, wrocławianie odpowiedzą w nim na cztery pytania, spośród których jedno sformułują sami w drodze społecznych konsultacji. Pozostałe pytania dotyczą budowy metra we Wrocławiu, ograniczenia ruchu aut w ścisłym centrum miasta oraz dalsze działania zmierzające do organizacji dużych imprez sportowych i kulturalnych.
Najwięcej emocji budzi pytanie o budowę metra w stolicy Dolnego Śląska. Plany takie pojawiały się już w 2008 r. i już wtedy stanowiły niemałą sensację. Entuzjaści i eksperci kilka lat przygotowali możliwe schematy przebiegu podziemnej kolei, której centralny przystanek ulokowany byłby w rejonie przejścia Świdnickiego. Nitki metra biegłyby w kierunku Stadionu Miejskiego oraz Lotniska, Poświętnego, Sołtysowic, Stadionu Olimpijskiego, szpitala przy Borowskiej oraz parku Grabiszyńskiego. Łączna długość torów miała wynieść nieco ponad 35 km.
Sceptycy, oprócz zasadności budowy tego środka transportu we Wrocławiu, podkreślali, że wielkim utrudnieniem będzie duża ilość cieków wodnych w mieście. Nie zraziło to jednak entuzjastów. Prof. Jerzy Malewski z Politechniki Wrocławskiej stwierdził, że nie stanowi to przeszkody przy obecnie stosowanych technologiach. Uczony twierdzi, że budowa metra jest całkiem realna, ale by prace przy pierwszej nitce zakończyły się przed 2025 r., należy zacząć przygotowania już teraz.
Koszty budowy metra nie są dokładnie znane, ale mówi się o kwocie od kilkunastu do kilkudziesięciu miliardów złotych. Czy to rzeczywiście potrzebne wrocławianom i miastu? O tym zdecydują sami w referendum. Tomasz Owczarek, który znalazł się w grupie aktywistów, którzy o referendum mówili już w roku ubiegłym, uznał w rozmowie z WP, że pytanie o budowę metra jest delikatnie mówiąc przesadzone.
Społeczna inicjatywa referendalna chciała zadać pytania dotyczące m.in. komunikacji Nowego Dworu, Muchoboru i Psiego Pola z centrum miasta oraz zieleni miejskiej, a także rezygnacji z organizacji World Games 2017. Dziś podjęli decyzję, że mimo organizacji referendum przez prezydenta, sami nie zrezygnują ze swojego projektu. Możliwe jest także połączenie referendów, jednak aktywiści zapowiadają, że nie odstąpią od żadnego z przygotowanych przez nich pytań.
W referendum pozostaje jeszcze jedna kwestia – pytanie otwarte. Od wczoraj propozycje pytania wrocławianie mogą składać w Internecie. Po dwóch tygodniach burzy mózgów komisja Rady Miejskiej ds. Partycypacji Społecznej i Osiedli wybierze pięć najważniejszych. I tych pięć pytań przejdzie przez sondę wśród mieszkańców Wrocławia, aż w końcu pozostanie jedno. Jedno, które będzie musiała jeszcze zatwierdzić Rada Miejska. Zawód spotka chyba zatem tych, którzy niedawno na portalach społecznościowych chcieli zadać pytanie np. o upublicznienie nagrań monitoringu z wypadku Rafała Dutkiewicza.
- Przy wyborze zagadnień zgłaszanych przez mieszkańców, prezydent będzie się kierował tym, by dotyczyły one całego obszaru miasta i wszystkich wrocławian, by nie ingerowały w sprawy światopoglądowe, ustrojowe i podatkowe oraz by szanowały istniejące już umowy i zobowiązania – powiedział Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Biura ds. Partycypacji Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .