Polska"Czy ma pan kochankę?" - służby przepytują urzędników

"Czy ma pan kochankę?" - służby przepytują urzędników

Urzędnicy państwowi, którzy chcą mieć dostęp do informacji niejawnych muszą odpowiadać na pytania dotyczące swojego życia intymnego. W liczącej 25 stron ankiecie bezpieczeństwa osobowego, do której dotarli dziennikarze "Wiadomości" TVP, znalazło się nawet pytanie o... posiadanie kochanki. Ankiety przygotowują pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Ustawie o ochronie informacji niejawnych podlegają tysiące urzędników całym kraju. Żeby uzyskać dostęp do informacji, którym nadaje się klauzule "zastrzeżone", "poufne", "tajne" i "ściśle tajne", należy wypełnić specjalny formularz.

Ciekawe jest jednak to, że oprócz zwykłych danych osobowych i pytań o wiek, wykształcenie czy sytuację majątkową, należy również podać informacje bardzo osobiste, dotyczące stosunków małżeńskich i pozamałżeńskich. Urzędnicy muszą opowiadać nie tylko o własnych kochankach, ale również o partnerach współmałżonka.

Ankiety z takimi pytaniami dostali zarówno posłowie i wysocy urzędnicy ministerialni, jak również pracownicy niższego szczebla, pracujący na przykład w kancelariach tajnych urzędów miast, sądach, czy urzędach skarbowych.

- Pytania są jak najbardziej uzasadnione, wynikają z praktyki przyjętej w państwach NATO, gdzie są pewne wspólne standardy w zakresie weryfikowania osób - tłumaczy Andrzej Barcikowski, były szef ABW. A biuro prasowe Agencji, w oświadczeniu przesłanym "Wiadomościom" TVP1 zapewnia, że informacje podane w ankiecie są bezpieczne, bowiem"ankieta bezpieczeństwa osobowego po wypełnieniu stanowi tajemnicę prawnie chronioną i podlega ochronie przewidzianej dla informacji niejawnych".

Tymczasem Katarzyna Szymielewicz z Fundacji "Panoptykon", zajmującej się ochroną praw człowieka, jest innego zdania. W jej opinii ankieta jest skandalem i narusza prawo do prywatności. - Dane dotyczące życia seksualnego, to dane wrażliwe, których nie można przetwarzać. Moim zdaniem w tej sytuacji ich podawanie nie jest konieczne, a wręcz otwiera pole do inwigilacji - mówi Szymielewicz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)