Polska"Czy ma pan kochankę?" - służby przepytują urzędników

"Czy ma pan kochankę?" - służby przepytują urzędników

Urzędnicy państwowi, którzy chcą mieć dostęp do informacji niejawnych muszą odpowiadać na pytania dotyczące swojego życia intymnego. W liczącej 25 stron ankiecie bezpieczeństwa osobowego, do której dotarli dziennikarze "Wiadomości" TVP, znalazło się nawet pytanie o... posiadanie kochanki. Ankiety przygotowują pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

24.03.2011 16:15

Ustawie o ochronie informacji niejawnych podlegają tysiące urzędników całym kraju. Żeby uzyskać dostęp do informacji, którym nadaje się klauzule "zastrzeżone", "poufne", "tajne" i "ściśle tajne", należy wypełnić specjalny formularz.

Ciekawe jest jednak to, że oprócz zwykłych danych osobowych i pytań o wiek, wykształcenie czy sytuację majątkową, należy również podać informacje bardzo osobiste, dotyczące stosunków małżeńskich i pozamałżeńskich. Urzędnicy muszą opowiadać nie tylko o własnych kochankach, ale również o partnerach współmałżonka.

Ankiety z takimi pytaniami dostali zarówno posłowie i wysocy urzędnicy ministerialni, jak również pracownicy niższego szczebla, pracujący na przykład w kancelariach tajnych urzędów miast, sądach, czy urzędach skarbowych.

- Pytania są jak najbardziej uzasadnione, wynikają z praktyki przyjętej w państwach NATO, gdzie są pewne wspólne standardy w zakresie weryfikowania osób - tłumaczy Andrzej Barcikowski, były szef ABW. A biuro prasowe Agencji, w oświadczeniu przesłanym "Wiadomościom" TVP1 zapewnia, że informacje podane w ankiecie są bezpieczne, bowiem"ankieta bezpieczeństwa osobowego po wypełnieniu stanowi tajemnicę prawnie chronioną i podlega ochronie przewidzianej dla informacji niejawnych".

Tymczasem Katarzyna Szymielewicz z Fundacji "Panoptykon", zajmującej się ochroną praw człowieka, jest innego zdania. W jej opinii ankieta jest skandalem i narusza prawo do prywatności. - Dane dotyczące życia seksualnego, to dane wrażliwe, których nie można przetwarzać. Moim zdaniem w tej sytuacji ich podawanie nie jest konieczne, a wręcz otwiera pole do inwigilacji - mówi Szymielewicz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)