Czy lobbysta Marek D. popełnił przestępstwo?
Łódzka prokuratura apelacyjna bada, czy
aresztowany lobbysta Marek D. odsprzedał swoje udziały w Lubelskim
Przedsiębiorstwie Produkcji Elementów Budowlanych (LPPEB) i czy
dokonując tej transakcji, popełnił przestępstwo.
Sprawdzamy tę informację - powiedziała rzeczniczka prokuratury apelacyjnej w Łodzi Małgorzata Glapska- Dudkiewicz. Prokuratura nie wykluczyła przedstawienia D. zarzutu w związku z tą sprawą, bowiem - według prokuratury - majątek D. jest zajęty na podstawie wydanego przez sąd zabezpieczenia majątkowego.
Sprawę ujawnił lubelski "Dziennik Wschodni". Według gazety, LPPEB, kontrolowane przez przebywających w areszcie Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P., pod koniec sierpnia sprzedało słowackiemu inwestorowi 4 hektary ziemi pod budowę hipermarketu. Według gazety, kilka tygodni po transakcji obaj odsprzedali swoje udziały w lubelskim przedsiębiorstwie angielskiej firmie Tunbridge Limited z Bristolu.
Marek D. i jego asystent Krzysztof P. podejrzani są o wręczenie łapówki posłowi Andrzejowi Pęczakowi. Lobbyście zarzuca się także m.in. pranie brudnych pieniędzy. Obaj przebywają w areszcie od końca września ubiegłego roku (ostatnio sąd przedłużył im areszt do 26 grudnia) - lobbysta w Piotrkowie Trybunalskim, jego asystent - w Łodzi.
Do tej pory prokuratura postawiła Markowi D. trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy wręczenia korzyści majątkowej i osobistej w kwocie co najmniej 295 tys. zł posłowi Andrzejowi Pęczakowi (d. SLD). Łapówką miało być - według prokuratury - prawo użytkowania przez posła, w okresie od marca do lipca 2004 r., luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego. Taki sam zarzut postawiono Krzysztofowi P. Według prokuratury, w zamian za łapówkę poseł miał przekazywać lobbyście i jego asystentowi informacje m.in. o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej.
Na początku lutego tego roku prokuratura postawiła D. zarzut prania brudnych pieniędzy w okresie od stycznia 1999 do marca ubiegłego roku. Według prokuratury, miał on "wyprać" około miliona dolarów i dwóch milionów euro. Prokuratura nie informuje o szczegółach tej sprawy. Trzeci zarzut dotyczy złożenia przez D. obietnicy wręczenia korzyści majątkowych funkcjonariuszom państwowym na kwotę 20 mln dolarów.
Markowi D. grozi kara do 12, a jego asystentowi do 10 lat więzienia.