Czy ktoś manipuluje sytuacją w Polsce?
- To dziwne. Można się zastanawiać, czy nie ma tu złej woli, przeciągania sprawy bez żadnego wyraźnego powodu... Przecież oni mają pełną świadomość, jaka to ważna sprawa dla Polski, pomijając procedury techniczne - powiedział w Poranku Radia TOK FM gen. Stanisław Koziej, szef BBN, oceniając przetrzymywanie przez Rosjan wraku naszego tupolewa.
17.12.2012 | aktual.: 17.12.2012 09:32
Radosław Sikorski spotka się dziś z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. W trakcie spotkania z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem padnie zapewne pytanie o termin zwrotu Polsce wraku Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. W rosyjskim MSZ dość ostro zareagowano na prośbę ministra Sikorskiego aby w sprawę włączyła się również unijna dyplomacja. Rzecznik resortu Aleksandr Łukaszewicz stwierdził, że stanowisko polskiego ministra wywołało w Moskwie „skrajne zdumienie”. Przypomniał on, że „wrak jest dowodem rzeczowy w śledztwie i może zostać wydany dopiero po zakończeniu postępowania”.
Koziej spytany, czy Rosja gra sprawą wraku, powiedział, że jest sporo powodów do takich domysłów. - Analizujemy dane, które dostarczają nam służby, i póki co nie przekazały informacji świadczących o celowym manipulowaniu sytuacją w Polsce. Aczkolwiek gdy analizuje się te zbiegi okoliczności, można przypuszczać, że być może ktoś z zewnątrz takie działania prowadzi. Ale to przecież nie musi być państwo, mogą to być indywidualne osoby, hakerzy... Trzeba to po prostu dokładnie zbadać. Na razie nie ma sygnałów, by świadomie robiła to strona trzecia - państwowa - stwierdził gen. Koziej.