Czy kryzys krymski rozleje się także na Mołdawię?
Czy Nadniestrze będzie kolejnym celem Rosji? Czy kryzys krymski rozleje się także na Mołdawię? Rosyjskie jednostki w Nadniestrzu zostały postawione w stan alarmowy - czytamy w "Deutsche Welle".
08.03.2014 | aktual.: 08.03.2014 13:25
Rosyjskim żołnierzom z jednostek rozlokowanych w Nadniestrzu wydano kamizelki kuloodporne, hełmy i ostrą amunicję. Same jednostki postawiono w stan alarmowy. Ten rejon w znacznej mierze zamieszkują Rosjanie i Ukraińcy. Pojawiają się obawy, że może być następnym celem Rosjan po Krymie.
Nawet, jak donosi "Deutsche Welle", wzmocniono posterunki na granicy z Ukrainą.
Na terenie Nadniestrza w dalszym ciągu stacjonuje 14. armia rosyjska, licząca obecnie około 1800 żołnierzy. Na podstawie traktatu w Stambule z 1999 roku, rosyjskie garnizony w Nadniestrzu miały zostać zamknięte do 2003 roku, ale tak się nie stało. W roku 2006 ówczesny rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow oświadczył, że żołnierze rosyjscy nie opuszczą tego regionu, "dopóki nie zapanuje w nim spokój".
Politolog George Constandache twierdzi, że Mołdawia mogłaby ponownie zostać przyłączona do Rosji, gdyby udało się jej doprowadzić do przyłączenia Krymu i rozpadu Ukrainy.
Źródło: "Deutsche Welle"/WP.PL