Czy Irlandia powie "tak" dla Traktatu Lizbońskiego?
W Irlandii rozpoczęło się referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Ostatnie sondaże
wskazują, że możliwy jest zarówno wariant przyjęcia, jak i
odrzucenia dokumentu, mającego zreformować instytucje UE.
Analitycy podkreślają, że jeśli frekwencja będzie w miarę wysoka, traktat ma szanse na przyjęcie; w przeciwnym razie - najpewniej zostanie przez Irlandczyków odrzucony.
Lokale do głosowania otwarto o godzinie 7.00 czasu miejscowego (8.00 czasu polskiego). Irlandczycy będą mogli głosować do godziny 22.00 czasu miejscowego (23.00 czasu polskiego).
Do udziału w referendum uprawnionych jest około 3 milionów obywateli, a głosowanie odbędzie się w 43 okręgach wyborczych.
Mieszkańcy Zielonej Wyspy odpowiadają na pytanie, czy przyjmują bądź odrzucają 28. poprawkę do konstytucji Irlandii w sprawie Traktatu Lizbońskiego.
Pełny tekst poprawki konstytucyjnej nie będzie umieszczony na karcie do głosowania, lecz dostępny do wglądu w lokalach wyborczych. W Irlandii zmiany do konstytucji można wprowadzać wyłącznie na drodze referendum.
Liczenie głosów rozpocznie się w piątek o godz. 9.00 czasu polskiego, wyników należy spodziewać się tego dnia późnym popołudniem.
Za ogłoszenie wyników odpowiedzialny jest Maurice Coughlan z Ministerstwa Ochrony Środowiska, Dziedzictwa Narodowego i Samorządu Lokalnego (tzw. Referendum Returning Officer).
Jeśli większość głosujących opowie się za poprawką, zostanie ona podpisana przez prezydent Irlandii Mary McAleese i stanie się integralną częścią konstytucji.
Traktat Lizboński może wejść w życie jedynie pod warunkiem jego akceptacji przez wszystkie państwa członkowskie UE. Oznacza to, że jeśli Irlandczycy, stanowiący niespełna 1 proc. populacji Unii, zagłosują na "nie", mogą udaremnić projekt, którego podstawowym założeniem jest usprawnienie procesu decyzyjnego w unijnych instytucjach.
Karolina Cygonek