Czy dmuchanie w balonik jest konstytucyjne?
Czy nakazanie dmuchania w balonik przez policjanta zatrzymującego do kontroli drogowej oraz zatrzymanie w izbie wytrzeźwień łamie konstytucję? Odpowie na to we wtorek Trybunał Konstytucyjny.
Skargę konstytucyjną na przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości oraz rozporządzenie ministra zdrowia regulujące zasady dokonywania badania zawartości alkoholu we krwi złożył do Trybunału Zbysław K. Został on zatrzymany i doprowadzony do izby wytrzeźwień. K. zaskarżył do sądu decyzję o zatrzymaniu go w izbie. Sąd wydał jednak postanowienie, w którym uznał, że była to zasadna decyzja.
Według Zbysława K. został on pozbawiony prawa aktywnego udziału w postępowaniu sądowym. Prawo takie jest zasadą wyrażoną w konstytucji. K. uważa także, że w jego przypadku nie było możliwości zaskarżenia postanowienia sądowego, co jest złamaniem konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego.
Osoba nietrzeźwa może zostać przewieziona do izby wytrzeźwień. Decyzję o tym, czy osoba taka zostanie tam zatrzymana podejmuje na miejscu lekarz - powiedział Mariusz Wasiak z Zarządu Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Zabranie do izby leży tak naprawdę w interesie osoby zabieranej. W interesie społecznym jest natomiast zabieranie nietrzeźwych do izby wytrzeźwień w przypadku, gdy są to osoby agresywne i zagrażają porządkowi - twierdzi Wasiak.
Badana osoba może się poddać badaniu alkomatem dobrowolnie - wtedy sama dmucha w "balonik"; gdy odmówi - policja może dokonać badania przy użyciu siły, pobierając krew od takiej osoby. Nie każdy jednak "po kieliszku" musi dmuchać w balonik i trafić do izby wytrzeźwień. Jeżeli nie kierujemy pojazdem - "dmuchania w balonik" raczej nie powinniśmy się obawiać. Gdy jako piesi trzymamy się w miarę prosto, nie wpadamy na ulicę oraz panujemy nad sobą, policja może nam zwrócić uwagę, żebyśmy "trzymali się raczej z dala od ulicy" lub uważali na siebie.
Do izby trafią raczej ci piesi, którzy nieprzytomni leżą na ulicy lub zachowują się agresywnie.(aka)