Trwa ładowanie...
02-11-2007 00:55

Czy Boni powinien odpokutować swoje grzechy w rządzie?

Czy Boni powinien w rządzie odpokutować
grzechy? W "Rzeczpospolitej" publicystyczny dwugłos w tej sprawie.

Czy Boni powinien odpokutować swoje grzechy w rządzie?Źródło: PAP
d2qyj4z
d2qyj4z

Michał Boni mógł wyznać prawdę o współpracy z SB już wtedy, gdy jego nazwisko pojawiło się na liście Macierewicza. Wówczas się jednak nie odważył. Wybrał kłamstwo i fałszywe święte oburzenie - stwierdza publicystka "Rzeczpospolitej" Joanna Lichocka.

Autorka ma jednak nadzieję, że prezydent lub przyszły premier zwróci się przed zaprzysiężeniem rządu o materiały do IPN. Jeśli się bowiem okaże, że Boni nie był gorliwym donosicielem ani nie wyrządził krzywdy innym, to może warto pozwolić mu wejść do rządu. Bo lustracja ma polegać nie na zemście, ale na tym, byśmy mieli wiedzę o związkach ludzi publicznych ze służbami PRL. I na tym, byśmy mieli szansę usłyszeć: przepraszam, proszę o przebaczenie - uważa Lichocka.

Piotr Semka pisze natomiast: Przykro mi, ale nie wzrusza mnie wyznanie Michała Boniego, który ujawnił, że był tajnym współpracownikiem SB. Zwłaszcza że dzieje się to w sytuacji, gdy ukrycie tego przykrego faktu mogło spowodować - na mocy ustawy lustracyjnej - usunięcie go z posady rządowej.

Przykro mi, ale nie robią na mnie wrażenia deklaracje kolegów Boniego z Platformy Obywatelskiej, opowiadających jak bardzo są tą wieścią wstrząśnięci i poruszeni. 15 lat temu Michał Boni znalazł się na liście Macierewicza. W tamtym czasie na sejmowych korytarzach mówiło się o jego niejasnych kontaktach z przeszłości. Wtedy jednak lustracji ukręcono łeb, a Michał Boni wrócił do roli niewinnej ofiary kampanii nienawiści.

d2qyj4z

Przykro mi, ale nie robi na mnie wrażenia oświadczenie Donalda Tuska, że Michał Boni powinien odpokutować swoje winy ciężką pracą w rządzie PO - PSL. Dotąd premierzy o opozycyjnej przeszłości uważali, że ujawnienie faktu bycia TW uniemożliwia danej osobie pełnienie wysokich stanowisk w rządzie. Na tej samej zasadzie przecież arcybiskup Stanisław Wielgus chciał odpokutować swoje grzechy z przeszłości, pełniąc niełatwą funkcję metropolity warszawskiego. Ponad rok temu nikt nie akceptował tej logiki. Dlaczego akceptuje się ją dzisiaj?

Przykro mi, że wszystko to nie jest oczywiste dla Donalda Tuska, premiera in spe - brzmi opinia Piotra Semki w "Rzeczpospolitej". (PAP)

d2qyj4z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qyj4z
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj