Czwarty dzień demonstracji przed ambasadą polską w Mińsku
Czwarty dzień z rzędu przed ambasadą RP w
Mińsku demonstruje kilkudziesięciu zwolenników
prezydenta Alaksandra Łukaszenki, protestując przeciwko rzekomej
ingerencji Polski w sprawy wewnętrzne Białorusi.
28.03.2006 | aktual.: 28.03.2006 13:56
Pikiety organizuje oficjalna organizacja młodzieżowa - Białoruski Republikański Związek Młodzieży (BRSM) wraz z mińską organizacją kombatantów.
We wtorek demonstrantów jest mniej niż poprzednich dniach, ok. 40, są też mniej hałaśliwi i przynieśli mniej transparentów. Trzymają oficjalne flagi czerwono-zielone. Napisy na transparentach głoszą: "Łukaszenka - nasz prezydent", "Łukaszenka - siłą", "Białoruski spisek - podżegaczom hańba".
Skandują hasła, które przez megafon odczytuje z trzymanej w ręku listy ich prowodyr: "Białorusi nie uda się rozdzielić, a nas za dolar nie kupić!", "Sługusów na mydło, Łukaszenka - siła!", "Bez wojny i dymu, my z tobą Ojczyzno!", "Precz brudne ręce od Białorusi!".
Zwolennicy Łukaszenki od kilku dni pikietują też ambasady USA, Litwy i Francji w Mińsku. Białoruska telewizja podkreśla, że uzyskali zezwolenie władz miejskich na swoje manifestacje.
Pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego BRSM Michaił Orda zapowiada, że "akcja prowadzona z inicjatywy białoruskiej młodzieży" będzie kontynuowana.
Pikiety odbywają się we wtorek także pod polskimi konsulatami w Grodnie i Brześciu.
Szef BRSM podkreślił, że sąsiadujące z Białorusią kraje podejmują wobec niej "nieprzyjazne kroki". Według niego, dotyczy to zwłaszcza Polski, "która ignoruje wolę białoruskiego narodu i zasady dobrego sąsiedztwa".
Internetowa gazeta "Biełorusskije Nowosti" napisała o napływających sygnałach, że w demonstracjach uczestniczą studenci, zwolnieni w tym celu z zajęć. W rektoratach nie potwierdzono gazecie tej informacji. "Biełorusskije Nowosti" opublikowały zdjęcie listy haseł, skandowanych pod zachodnimi ambasadami.
Niezależna inicjatywa "Karta-97" twierdzi, że mińskie uczelnie otrzymały polecenie z Ministerstwa Oświaty, by kierować studentów na pikiety. Według "Karty-97" na demonstracje zawozi się też uczniów szkół średnich.