Cztery ofiary pożaru w Poznaniu
Cztery osoby zginęły, a pięć zostało rannych w pożarze kamienicy w centrum Poznania.
23.06.2005 | aktual.: 23.06.2005 15:17
Ogień w kamienicy przy ulicy Wielkiej wybuchł w środę około godz. 23.30. Mieszkańcy twierdzą, że słyszeli huk i dopiero potem zauważyli ogień, dlatego są przekonani, że ich dom ktoś podpalił. Na miejscu zjawiło się osiem jednostek straży pożarnej. Spaliło się 5 mieszkań i dach budynku. 30 mieszkańców ewakuowano, a pięcioro poszkodowanych karetki odwiozły do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pożar był groźny, bo mieszkanie na drugim piętrze i klatka schodowa wyłożone były drewnem. Gęsty dym snuł się uliczkami poznańskiego Starego Miasta przez kilka godzin. Pożar kamienicy gasiło osiemnaście zastępów straży pożarnej. Strażacy pracowali w aparatach tlenowych. Akcje zakończyli około godz. 4 rano. Mimo późnej pory na ulicy zebrały się setki gapiów.
Przyczyny pożaru ustalą eksperci. Mieszkańcy zostali odwiezieni do rodzin lub miejskich noclegowni. Kamienica należy do miasta. Na razie nie wiadomo czy ucierpiała konstrukcja budynku.
Poznańska prokuratura prowadzi śledztwo ws. pożaru. Prokuratura nie wyklucza podpalenia - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Wszczęliśmy postępowanie o sprowadzeniu pożaru ze skutkiem śmiertelnym. Nie wykluczamy, że doszło do podpalenia - powiedział Adamski.
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny powiedział na konferencji prasowej, że Poznań zapewnił wszystkim ewakuowanym miejsca w domu interwencji kryzysowej, z którego w ciągu kilku dni będą mogli przeprowadzić się do hotelu pracowniczego.