Cztery lata więzienia grożą papieskiemu kamerdynerowi Paolo Gabriele
Cztery lata więzienia grożą byłemu papieskiemu kamerdynerowi Paolo Gabriele, oskarżonemu o kradzież tajnych dokumentów z apartamentu Benedykta XVI - podano w Watykanie, na dwa dni przed rozpoczęciem procesu przed trybunałem Stolicy Apostolskiej. Obecny stan kamerdynera, aresztowanego w maju, rodzina określiła jako "psychiczne wyczerpanie".
W tym samym procesie na ławie oskarżonych zasiądzie pomocnik majordomusa - informatyk, który pracował w Sekretariacie Stanu Claudio Sciarpelletti.
Przewodniczącym składu sędziowskiego będzie 69-letni prezes trybunału Państwa Watykańskiego Giuseppe Dalla Torre, doktor prawa kanonicznego i jego wykładowca, komentator włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire". Dwaj pozostali sędziowie to Paolo Papanti-Pelletier i Venerando Marano. Oskarżycielem będzie watykański promotor sprawiedliwości, czyli odpowiednik prokuratora Nicola Picardi.
Oskarżeni będą mieli po jednym obrońcy. Jeden z dwóch adwokatów Paolo Gabriele zrezygnował wcześniej z tej funkcji w związku ze sporem na temat linii obrony.
Na konferencji prasowej przedstawiciel watykańskiego wymiaru sprawiedliwości Giovanni Giacobbe wyjaśnił, że w procesie tym wykorzystane będą Kodeks Karny z 1889 roku i kodeks postępowania karnego z 1913 roku. Oba obowiązywały w przeszłości we Włoszech.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi oświadczył, że Benedykt XVI może w każdej chwili ułaskawić sądzonych. Wiadomo już, że Gabriele poprosił o to papieża w liście.
Wymiar sprawiedliwości Stolicy Apostolskiej przyznał jednocześnie, że nie ma prawnych możliwości ścigania włoskiego dziennikarza Gianluigiego Nuzziego, który na wiosnę opublikował książkę zawierającą dziesiątki tajnych dokumentów wykradzionych z Watykanu, wśród nich poufnych listów kościelnych hierarchów do papieża i zaszyfrowanych not dyplomatycznych. Materiały te Nuzzi otrzymał właśnie od papieskiego majordomusa.
Według nieoficjalnych informacji włoskich mediów zeznania w sali watykańskiego sądu może złożyć osobisty sekretarz Benedykta XVI ksiądz Georg Gaenswein. Nie wyklucza się, że zeznawać będą także trzy świeckie kobiety, prowadzące apartament papieża.
Agencja ANSA podała, powołując się na rodzinę kamerdynera, że ma on nadzieję, że podczas rozprawy będzie mógł przedstawić pobudki, jakie nim kierowały. Według najbliższych majordomusa dopuścił się on tego czynu "widząc, jak wiele złych rzeczy dzieje się wokół papieża". W nagranym zimą wywiadzie telewizyjnym Gabriele przyznał, że chciał pomóc Benedyktowi XVI.
Obecny stan kamerdynera, aresztowanego w maju, rodzina określiła jako "psychiczne wyczerpanie".