Cztery lata więzienia dla psychologa za molestowanie pacjentek
Na cztery lata więzienia skazał Sąd Rejonowy w Poznaniu psychologa i seksuologa Lechosława Gapika, który molestował seksualnie sześć swoich pacjentek.
11.04.2013 | aktual.: 11.04.2013 14:08
Sąd zakazał też psychologowi przez sześć lat wykonywania zawodu psychoterapeuty i seksuologa oraz prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie psychoterapii i seksuologii. Wyrok jest nieprawomocny.
Terapeuta był oskarżony o molestowanie seksualne swoich pacjentek; miał m.in. kazać im ssać swój palec, dotykał ich piersi i ud oraz innych miejsc intymnych.
Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Poznaniu z wyłączeniem jawności. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały proces, było utajnione.
Psycholog wysłuchał wyroku, ale nie chciał komentować decyzji sądu, natomiast jego obrońca zapowiedział złożenie apelacji.
- Będzie apelacja, bo jest to kwestia oceny pewnej terapii, dotyczącej (...) zaburzeń seksuologicznych, a nie bólu gardła, brzucha czy migdałów. Na to trzeba trochę inaczej patrzeć, a oceny biegłych były odmienne - powiedział mecenas Andrzej Koch.
Według obrony pokrzywdzonych było tylko sześć kobiet, a prof. Gapik miał setki pacjentek. - Pozostałe nie miały żadnych zastrzeżeń do stosowanej przez seksuologa terapii, a niektóre ze świadków żałowały, że ich dalej nie leczy - dodał obrońca.
W związku ze śledztwem Polskie Towarzystwo Seksuologiczne zawiesiło profesora Gapika w prawach członka, także Uniwersytet im. Adama Mickiewicza decyzją rektora zawiesił oskarżonego w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego.
Postępowanie w sprawie molestowania pacjentek prokuratura prowadziła od końca marca 2010 r. Terapeutę oskarżono o sześć przestępstw dotyczących doprowadzenia podstępem do poddania się "innej czynności seksualnej". Według pacjentek wypowiadających się w reportażu TVN, który w marcu 2010 r. nagłośnił sprawę, seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych, wprowadzać w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych.
Gapik publicznie odniósł się do tych zarzutów i tłumaczył, że audycja była prowokacją, w której przedstawiono jego "działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Zaznaczył, że stosuje "specyficzną, autorską formę terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego".
Odnosząc się do oskarżenia o molestowanie seksualne pacjentek, napisał na swojej stronie internetowej, że sam był biegłym sądowym i potrafi ocenić, kiedy zachowanie jest, a kiedy nie jest molestowaniem seksualnym.
W oświadczeniu na stronie internetowej psycholog zgodził się na publikowanie jego nazwiska.