Czołgi z porwanego przez piratów statku płynęły do Sudanu
Transport broni, który
znajdował się na ukraińskim statku "Faina" porwanym w ub. tygodniu
przez piratów, miał być dostarczony do Sudanu, a nie do Kenii -
oznajmił rzecznik amerykańskiej marynarki.
29.09.2008 | aktual.: 26.11.2008 13:54
Według porucznika Nathana Christensena porwany statek z transportem 33 czołgów T-72 zmierzał do portu w Mombasie, ale towar, który przewoził, miał być dostarczony nieznanym nabywcom w Sudanie. ONZ nałożyło embargo na sprzedaż broni do strefy konfliktu w Darfurze, ale zakaz nie obowiązuje dla całego Sudanu.
Przedstawiciel ukraińskiego MSZ zapewnił jednak, że transport zmierzał do Kenii. Według moich informacji miejscem przeznaczenia ładunku była Kenia, a odbiorcą tamtejsze ministerstwo obrony - powiedział agencji AFP rzecznik ukraińskiego MSZ Wasyl Kyryłycz.
Amerykanie obawiają się, że broń znajdująca się na pokładzie statku może trafić w ręce ugrupowań terrorystycznych powiązanych z Al-Kaidą. W niedzielę na wody w pobliżu wybrzeży Somalii wpłynął amerykański niszczyciel "USS Howard", aby uniemożliwić ewentualny wyładunek broni z "Fainy".
Christensen poinformował, że ukraińska jednostka została otoczona przez dodatkowe amerykańskie okręty, a z powietrza kontrolują ją amerykańskie śmigłowce. Amerykanie będą mieli na oku "Fainę", zanim dotrze płynąca do Zatoki Adeńskiej rosyjska fregata "Nieustraszimyj". Rosyjski okręt uzbrojony w rakiety znajdował się w niedzielę "gdzieś na Atlantyku".
Według ukraińskich władz załoga statku pod banderą Belize liczyła 21 osób: 17 Ukraińców (w tym kapitan), trzech Rosjan i Łotysza. W poniedziałek kapitan statku poinformował francuskie radio "RFI", że jeden z członków załogi zmarł na atak serca.
W weekend piraci, którzy uprowadzili "Fainę", zażądali 20 mln dolarów okupu. Zadeklarowali, że po uzyskaniu okupu są gotowi uwolnić statek wraz z ładunkiem i załogą.