Człowiek roku 2006 - Kazimierz Marcinkiewicz
Zrobił najbardziej spektakularną karierę polityczną 2006 roku. Jeszcze półtora roku temu nie znał go prawie nikt. Tuż po wyborach parlamentarnych i zwycięstwie PiS-u we wrześniu 2005 roku, nieoczekiwanie został premierem. Choć pracował w rządzie tylko osiem miesięcy, to słupki popularności rosły jak szalone. Stał się najpopularniejszym politykiem roku, choć nie wyszło mu również na kolejnym stanowisku - komisarza Warszawy.
08.01.2007 08:00
Mówił, że jest pracowity i jeśli zostanie prezydentem Warszawy zrobi z polskiej stolicy drugi Londyn. I tym razem się nie udało. Kiedy przegrał w wyborach samorządowych z Hanną Gronkiewicz-Waltz śmiał się, że został „bezrobotnym”.
Jednak jego poparcie społeczne nie osłabło. Z grudniowego sondażu CBOS-u wynika, że Kazimierz Marcinkiewicz jest człowiekiem, z którym Polacy najchętniej spędziliby Nowy Rok. A jak spędzi rok Kazimierz Marcinkiewicz? Zaczął go od objęcia posady doradcy prezesa banku PKO BP, i pojawiają się spekulacje, że niebawem zostanie nowym prezesem tej instytucji.
Nominacja za najbardziej błyskotliwą karierę polityczną roku i niesłabnące poparcie społeczne.