Człowiek pogryzł krokodyla. Nie ma tu pomyłki
Hodowca bydła z Twin Hill w Australii Północnej miał ogromne szczęście, że wciąż żyje. Został zaatakowany przez ponad trzymetrowego krokodyla, który ugryzł go w nogę i wciągnął do wody. Rolnik następnie przypadkowo wbił zęby w powiekę drapieżnika, dzięki czemu uratował swoje życie.
Jak przekazuje ABC News, 60-letni farmer Colin Deveraux udał się na swoje pastwisko, aby naprawić uszkodzone fragmenty ogrodzenia. Zatrzymał się nad na wpół wyschniętym jeziorem, kiedy doszło do przerażającego wydarzenia.
- Woda opadła i na środku została brudna woda. Zrobiłem dwa kroki i ten brudny drań [krokodyl] uczepił się mojej prawej stopy - powiedział. - To był mocny chwyt, potrząsnął mną jak szmacianą lalką i wskoczył z powrotem do wody, wciągając mnie do niej.
Deveraux lewą stopą bezskutecznie próbował kopnąć krokodyla w żebra. - Byłem w tak niezręcznej pozycji… ale przez przypadek moje zęby dotknęły jego powieki. Były dość grube, jakby trzymały się skóry, ale szarpnąłem jego powiekę, a on mnie puścił - opowiadał farmer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izrael odpalił Iron Beam. Najskuteczniejsza broń na świecie w akcji
- Odskoczyłem i wielkimi krokami pobiegłem do miejsca, gdzie stał mój samochód. Krokodyl gonił mnie przez jakiś czas, może cztery metry, ale potem przestał - relacjonuje.
Deveraux miał w bagażniku ręcznik i linę, którymi obwiązał krwawiącą nogę. Następnie brat zawiózł go 130 kilometrów do szpitala, gdzie od tego czasu Deveraux jest hospitalizowany. Przeprowadzono mu przeszczep skóry, dzięki czemu mężczyzna zaczął odzyskiwać czucie w uszkodzonej nodze.
- Gdyby ugryzł mnie w inne miejsce, mogłoby się to potoczyć zupełnie inaczej - dodał rolnik.
W międzyczasie wytropiono krokodyla i zneutralizowano go. Był to krokodyl różańcowy, będący jednym z największych zwierząt tego rodzaju na świecie. Osiąga długość ponad sześciu metrów i może ważyć około tony.