Czeski rząd chce wesprzeć Irakijczyków jadących na wybory

Czeski MSZ, komentując tę informację (CzTK powołała się na irackiego dyplomatę w Pradze - Samira Azamiego) stwierdziło, że pomoc w transporcie Irakijczyków jest rozważana, ale ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

Około 300 Irakijczyków, którzy mieszkają w Czechach, nie będzie mogło głosować bezpośrednio w Pradze, w ambasadzie Iraku, bowiem Czech nie ma na liście wybranych przez Bagdad 14 państw, w których będą lokale wyborcze dla irackich obywateli mieszkających za granicą.

Rzecznik czeskiego MSZ Vit Kolarz powiedział, że sfinansowanie przejazdu do Berlina (pociągiem lub autobusem) mogłoby się odbyć w ramach czeskiej pomocy dla Iraku. Akcję ma współorganizować działająca przy publicznej Czeskiej Telewizji fundacja "Człowiek w potrzebie". Ambasada Iraku sprawdza obecnie ewentualne zainteresowanie wyborców.

Według Samira Azamiego, Irakijczycy do Berlina będą musieli jechać dwa razy: aby się zarejestrować (w dniach 17-21 stycznia) i aby wziąć udział w głosowaniu (30 stycznia).

Agencja CzTK podała, że bilet kolejowy w obie strony Praga- Berlina kosztuje ok. 70 euro, a autobusowy ok. 35 euro.

Na głosowanie do Niemiec będą musieli pojechać (chcąc wziąć udział w wyborach) Irakijczycy mieszkający m.in. w Czechach, Polsce, Austrii i Szwajcarii. Mieszkający za granicą obywatele Iraku będą mogli głosować także m.in. w USA, Australii, Francji, Kanadzie i Danii.

Duński rząd - przypomniała CzTK - obiecał 15 tys. Irakijczyków mieszkającym w tym kraju sfinansowanie dojazdu do Kopenhagi, gdzie pracować będzie komisja wyborcza.

Zbigniew Krzysztyniak