Czescy przeciwnicy tarczy chwalą Sarkozy'ego
Czescy przeciwnicy amerykańskiej tarczy antyrakietowej chwalili prezydenta Francji Nicolasa
Sarkozy'ego, który na piątkowym szczycie UE-Rosja w Nicei wypowiedział się krytycznie o tych planach USA.
15.11.2008 | aktual.: 15.11.2008 19:21
- Okazuje się, że droga negocjacji dwustronnych ze Stanami Zjednoczonymi jest ślepą uliczką i powinno się z niej zrezygnować - powiedział agencji CTK przewodniczący komisji spraw zagranicznych izby niższej czeskiego parlamentu z opozycyjnej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) Jan Hamaczek.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy podczas szczytu w Nicei zaproponował zorganizowanie w połowie 2009 roku szczytu pod auspicjami OBWE z udziałem USA i Rosji o nowych podstawach bezpieczeństwa paneuropejskiego. Do tego czasu - zasugerował - zarówno Rosja, jak i USA powinny wstrzymać się z decyzjami o systemach rakietowych i tarczy antyrakietowej.
Powiedział też, że - jego zdaniem - tarcza antyrakietowa w Czechach i Polsce nie przyczyni się do bezpieczeństwa Europy. Zapewniał, że popiera go w takim podejściu "ogromna większość państw UE".
Hamaczek uznał, że słowa Sarkozy'ego potwierdzają, iż wyników tegorocznego bukareszteńskiego szczytu NATO nie można interpretować jako aprobaty sojuszu dla amerykańskiej tarczy antyrakietowej jako części jego systemu obronnego.
- Ostrzegaliśmy przeciwko takiemu interpretowaniu deklaracji (szczytu NATO) - powiedział Hamaczek w imieniu swojej partii.
Wiceprzewodnicząca komisji spraw zagranicznych Katerzina Koneczna z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM) z zadowoleniem powitała to, że "europejski polityk zrozumiał w końcu, iż bezpieczeństwa nie można budować przez podpisywanie dwustronnych traktatów nasilających wyścigi zbrojeń".
Koneczna uznała, że rosyjska groźba rozmieszczenia rakiet w obwodzie kaliningradzkim jest jedynie obroną przed waszyngtońskim planem budowy baz wojskowych w Czechach i Polsce. A zapobiec temu może tylko - zdaniem Konecznej - okrągły stół z udziałem wszystkich partnerów, tzn. nie tylko Unii Europejskiej, ale także NATO i Rosji.