Część rybaków i przetwórców boi się Unii
Nawet 140 zakładów przetwórstwa rybnego może
zakończyć działalność po integracji z Unią Europejską. Do tego
krajowi rybacy obawiają się, że fundusze z Unii za wycofanie
kutrów wpłyną do nich zbyt późno. Ponadto rząd może chcieć coś z
nich uszczknąć - pisze "Puls Biznesu".
11.08.2003 | aktual.: 11.08.2003 06:47
Polskie rybołówstwo jest jednym z tych sektorów, który na integracji z Unią może wiele zyskać, ale także dużo stracić. Jak podkreślają sami zainteresowani, wszystko będzie zależało od decyzji rządowych. Te jednak - zdaniem prezesa Krajowej Izby Rybackiej Macieja Dlouhego - do tej pory są dodatkowym obciążeniem dla sektora, który i tak jest w kiepskiej kondycji.
"Rybacy nigdy nie korzystali z pomocy państwa. Cały czas musieli też ponosić spore nakłady, by utrzymać odpowiedni poziom floty, korzystając jedynie z kredytów komercyjnych. Teraz zostaną wystawieni na trudną konkurencję z firmami UE" - podkreśla Maciej Dlouhy na łamach "Puls Biznesu".