Czerwony śnieg w Archangielsku

Jak informuje agencja ITAR-TASS, śnieg, który spadł w tym mieście, miał czerwonkawy kolor. Mieszkańcy od razu stwierdzili, że jest to śnieg "krwisty", nikt jednak nie potrafił rozwiązać zagadki. Eksperci pobrali zatem próbki śniegu i sopli z dachów. Badania laboratoryjne wykazały, że w składzie śniegu i lodu znajdują się węglowodory i amoniak.

Ponadto w śniegu i lodzie wykryto szczątki włókien roślinnych oraz sadzy. Nie zbadano jeszcze do końca natury zjawiska. Rosyjscy naukowcy zachodzą w głowę co mogło sprawić, że w śniegu znalazły się te właśnie substancje oraz, że nabrał on właśnie takiego, niecodziennego koloru. Zapowiadane jest kontynuowanie prac badawczych.

Co ciekawe zdarza się to w tym mieście już nie pierwszy raz - trzy lata temu z niektórych dachów także zwisały czerwonkawe sople. Wtedy jednak uznano, że to wynik rdzy, która znajdowała się na dachach i zmieszała ze spływającą wodą. Tym razem jednak czerwień jest bardziej intensywna i pojawia się także na śniegu poza dachami. Dlatego właśnie podjęto badania mające na celu wyjaśnienie przedziwnej sprawy.

Hipoteza naukowców jest obecnie taka, że szczątki roślinne wraz z piaskiem i sadzą składające się na czerwony śnieg, to efekt cyklonu, który przywiał nad Archangielsk te substancje z dalekiego południa, prawdopodobnie znad Morza Śródziemnego. Podobnie było tam w 2008 roku, wówczas jednak śnieg miał kolor żółty. Nie wynikało to bynajmniej z działalności urynalnej sympatycznych czworonogów.

Ta hipoteza jest jednakże o tyle bezpieczna dla mieszkańców Archangielska, że czerwony śnieg nie zawiera składników groźnych dla ich zdrowia. Pierwszy oficjalny komunikat zalecał unikanie czerwonego śniegu oraz niewypuszczanie dzieci na podwórka, by nie dotykały one podejrzanej substancji.

Zobacz więcej w serwisie pogoda.