"Czerwone Gitary" świętują 40‑lecie
Jubileuszowym koncertem 40-lecia, w sobotę w
Sali Kongresowej w Warszawie, "Czerwone Gitary" uczczą zarazem
pamięć o Krzysztofie Klenczonie. W kwietniu minie 25. rocznica
jego tragicznej śmierci. Jest wielce prawdopodobne, że zespół
zagra podczas piłkarskich mistrzostw świata.
28.02.2006 | aktual.: 28.02.2006 15:26
Lider grupy, perkusista Jerzy Skrzypczyk, przypomniał, że w okresie szczytu popularności muzycy otrzymywali mnóstwo listów i paczek. W jednej z nich, adresowanej do Krzysztofa Klenczona, była dusza od żelazka z załączoną kartką: "Zabrałeś serce, weź i duszę".
Autor takich przebojów jak "Biały krzyż", "Jesień idzie przez park", "Kwiaty we włosach", "Matura", "Wróćmy na jeziora", zmarł po wypadku drogowym w Chicago. Jego prochy spoczęły na cmentarzu w Szczytnie.
"Czerwone Gitary" powstały na początku 1965 roku. Od tego czasu muzycy grali dla publiczności ponad 2500 razy. Największą frekwencję w historii zespołu - po 14 tys. widzów - miały listopadowe koncerty w 2001 i 2004 roku w niemieckim Oberhausen. Dużą popularnością cieszył się także występ w Kolonii pod koniec ubiegłego roku.
W maju niemiecka TV MDR zaprosiła nas na nagranie kilku klipów z naszymi piosenkami. Może dlatego nie powinno nas dziwić, a mimo to jesteśmy zaskoczeni propozycją organizatorów piłkarskich mistrzostw świata. Chcą, abyśmy w dniu meczu Polska- Niemcy, czyli 14 czerwca wystąpili na Friedensplatz w Dortmundzie. Jesteśmy na etapie uzgadniania szczegółów. Jak na razie wszystko jest na dobrej drodze, by taki koncert odbył się - powiedział Jerzy Skrzypczyk.
Jak ujawnił, przygotowana została już na tę okazję specjalna kompozycja "Polska, to my". Autorem tekstu do muzyki Marka Kisielińskiego jest Tomasz Bastkowski. Prapremiera utworu będzie miała miejsce w najbliższą sobotę w Sali Kongresowej.
6 sierpnia 2005 roku, w Operze Leśnej w Sopocie, z udziałem niemal wszystkich muzyków i autorów tekstów, którzy tworzyli historię zespołu, odbył się pierwszy koncert jubileuszowy. W ciągu minionego roku było ich ponad 80. Czy występ w Warszawie zakończy "świętowanie"?
Nie sądzę - odpowiedział Skrzypczyk. 25-lecie obchodziliśmy z fanami przez trzy lata. Ile potrwa jubileusz 40-lecia? Tyle, ile będą chcieli nasi wielbiciele.