ŚwiatCzerwcowy szczyt UE "najważniejszy dla przyszłości Europy"

Czerwcowy szczyt UE "najważniejszy dla przyszłości Europy"

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w Parlamencie Europejskim,
że wierzy, iż na szczycie UE 21-22 czerwca, który jest
"najważniejszy dla przyszłości Europy", uda się znaleźć
porozumienie w sprawie zmian, jakie należy wnieść do
eurokonstytucji.

07.06.2007 | aktual.: 07.06.2007 13:21

Z kolei komisarz ds. instytucjonalnych Margot Wallstorem podkreśliła, że Komisja Europejska będzie bronić najważniejszych zapisów obecnego projektu eurokonstytucji, w tym kwestionowanego przez Polskę systemu kwalifikowanej większości głosowania w Radzie UE.

Od szczytu czerwcowego zależy przyszłość Europy, chodzi o stworzenie nowych podstaw Unii Europejskiej, które pozwolą nam radzić sobie w XXI wieku - powiedział eurodeputowanym Steinmeier. Jeśli teraz nie wykorzystamy tej szansy, to nie będzie jej w przyszłości, jestem tego pewny - dodał.

Myślę jednak, że są realne szanse, że uda się osiągnąć kompromis - powiedział. Niemieckie przewodnictwo wykorzysta pozostające do szczytu dwa tygodnie na konsultacje z tymi krajami, które nie są jeszcze przekonane do proponowanych rozwiązań - dodał Steinmeier.

Minister zasugerował, że niemieckie przewodnictwo przygotuje propozycje odpowiadające na podnoszone przez niektóre państwa członkowskie problemy, jak Karta Praw Podstawowych (Wielka Brytania chce by została usunięta z nowego traktatu), czy zwiększenia roli parlamentów narodowych (domagają się tego Polska, Czechy i Holandia).

Zapewnił też, że w nowym traktacie znajdą się "poprawki" w kwestii zmian klimatycznych, a także solidarności energetycznej, o co postuluje Warszawa.

Steinmeier nie wspomniał jednak nic na temat tego, w jaki sposób Berlin odniesie się do głównego polskiego postulatu, czyli zmiany systemu głosowania w Radzie. Polska proponuje, by przyjęty w eurokonstytucji system głosowania w Radzie UE tzw. podwójną większością państw i obywateli zastąpić tzw. systemem pierwiastkowym, który wzmacnia małe i średnie kraje, a osłabia największe - Niemcy.

Na szczycie 21-22 czerwca w Brukseli przywódcy mają przyjąć mandat w sprawie otwarcia tzw. Konferencji Międzyrządowej, która - jak życzy sobie niemieckie przewodnictwo, Komisja Europejska i Parlament Europejski, do końca 2007 przyjmie nowy traktat UE. Chodzi o to, by nowy dokument został ratyfikowany do czasu nowych wyborów do Parlamentu Europejskiego w połowie 2009 roku. (js)

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)