Czekają nas drastyczne podwyżki za wywóz śmieci
Krakowianie, którzy nie segregują śmieci, dostaną po kieszeni. Od nowego roku zapłacą za wywóz odpadów dwa razy więcej niż dotychczas.
Radykalna, stuprocentowa podwyżka, ma zmobilizować Polaków do większej troski o środowisko i do selekcji domowych odpadów. O ile dziś jeden mieszkaniec bloku płaci średnio 2,50-2,70 zł miesięcznie za tę usługę, od stycznia może go to kosztować nawet ponad 5 zł. To efekt zwiększenia opłaty środowiskowej, zwanej popularnie marszałkowską, która obejmie tylko odpady nie segregowane.
27.10.2007 08:00
W Krakowie niestety wciąż wiele osób nie traci czasu na selekcję swoich śmieci. Tak jak Robert Czechowski, mieszkaniec kamienicy na Kozłówku. - Bo to kłopotliwe i czasochłonne - przyznaje Czechowski. - Musiałbym mieć w domu kilka koszy na śmieci, a potem jeszcze szukać tych specjalnych pojemników, to strata czasu - dorzuca.
Pojemników na segregowane odpady, tzw. dzwonów, jest w mieście 520 kompletów. W przyszłym roku będzie ich 600, a docelowo - 750. Najłatwiej je znaleźć w dzielnicy Nowa Huta, gdzie stoi ich aż 58, najmniej, bo 14, w dzielnicy Zwierzyniec. Czechowski przyznaje, że jeśli podwyżki uderzą go boleśnie po kieszeni to i on zastanowi się nad segregacją. I to właśnie było celem podwyżki, która - jak tłumaczy Ministerstwo Środowiska - wynika z dostosowywania się do wymogów UE.
- Minimalizacja składowania odpadów i maksymalizacja recyklingu. Takie są wytyczne unijnych przepisów - wyjaśnia Anna Kierońska z departamentu gospodarki odpadami w ministerstwie. - Stąd podwyżki, które mają zmobilizować do selekcji. Jeszcze sześć lat temu opłata na ochronę środowiska za każdą zdeponowaną tonę śmieci wynosiła 15 zł. Z każdym rokiem była podwyższana o kilkanaście groszy. Według nowego rozporządzenia kwota ta wzrosła do 75 zł, a w 2011 roku wyniesie 125 zł. To obciąża zarówno zarządców składowisk, jak i przewoźników, a co za tym idzie i mieszkańców.
Kto będzie podwyższał ceny?
- Podwyżki zależą od indywidualnej wyceny przewoźnika, ale opłaty mogą wzrosnąć nawet o 100 procent - nie ukrywa Marta Jędras, kierownik biura obsługi Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie. W wypadku MPO nie będzie to podwyżka niższa niż 2 zł na osobę. Prywatni przedsiębiorcy już zaczynają składać propozycje tańszego wywozu śmieci spółdzielniom mieszkaniowym. - Nie ukrywam, że proponujemy atrakcyjniejsze stawki niż MPO - zdradza nam Marek Sokół, właściciel firmy Drakos. Nie chce jednak zdradzić żadnych konkretów. Jego zdaniem podwyżka wpłynie mobilizująco na właścicieli domków jednorodzinnych, ale mieszkańcy bloków zapłacą dokładnie tyle samo.
Czy w takim razie nie będą segregować?
- Chyba nic nie zyskamy na selekcji - zastanawia się Andrzej Sokołowski, z os. Kalinowego. Prezes spółdzielni mieszkaniowej "Nowy Prokocim" nie zgadza się z tą opinią i już zapowiada podwyżki dla tych, którzy nie segregują. Nie więcej jednak niż 30 procent. - Jeśli mieszkańcy bloków segregują śmieci, my płacimy mniej za wywóz - mówi prezes Zbigniew Socha. Marek Bronicki, kierownik działu gospodarki odpadami KZK nie wierzy, że podwyżka rozwiąże niechęć krakowian do segregacji śmieci. - Trzeba przede wszystkim edukować mieszkańców i mówić jak jest to ważne dla nas samych - mówi.
Krzysztof Sakowski