Czekają na lot na Dominikanę. 300 osób koczuje na lotnisku w Warszawie. Akcja policji
To miały być wymarzone wakacje na Dominikanie, ale jak na razie, ich urlop zamienił się w koszmar. 300 turystów z Polski od ponad 24 godzin czeka na lot, który kilka razy był już odwoływany. Jedna z osób trafiła nawet do szpitala.
Informacje o wydarzeniach z warszawskiego lotniska przekazało TVN24. Polacy mieli lecieć na Dominikanę, ale nadal czekają na rejs. 300 osób czeka więc na lotnisku, a wcześniej nie chcieli opuścić płyty. Za wycieczkę turystów odpowiada biuro podróży TUI.
Samolot na Dominikanę miał wylecieć o godzinie 9 w środę - 15 sierpnia. - Okazało się, że samolot najprawdopodobniej ma usterkę techniczną. Tak pasażerowie podejrzewają, bo do tej pory kontaktu z przedstawicielami biura Tui nie ma - relacjonuje reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz.
Turyści czekali, ale się nie doczekali. W pewnym momencie nawet usiedli w samolocie, ale spędzili tam godzinę w upale, bo samolot miał awarię.
Akcja na lotnisku, interweniowała policja. Jedna osoba w szpitalu
W końcu zostali poproszeni o opuszczenie samolotu. Ale część osób zaprotestowała i koczowała na płycie lotniska. Interweniowała policja. Jedna osoba trafiła do szpitala.
Opóźnienie spowodowane jest problemami technicznymi samolotu Boeing 767-300 PH-OYI. "Przede wszystkim pragniemy wyrazić nasze najszczersze przeprosiny za opóźnienia i niedogodności, jakie powoduje to klientom TUI Poland. Jednak bezpieczeństwo zawsze jest najważniejsze. Dokładamy wszelkich starań, aby rozwiązać problemy tak szybko, jak to możliwe" - czytamy w oświadczeniu TUI.
Okazało się, że na Dominikanie również koczują turyści. Mieli przelecieć samolotem, który utknął w Warszawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl