PolskaCzego boi się minister

Czego boi się minister

To fakt bez precedensu! wiceminister skarbu państwa, Stanisław Woźniakowski zaapelował wczoraj, by gliwicka firma Izo-erg zrezygnowała z kupna wrocławskiej spółki "Odratrans". Wiceminister popiera protestującą załogę, lecz jest bezsilny. Ta zaś grozi blokadą rzeki, a to oznacza kłopoty dla władzy.

26.08.2003 | aktual.: 26.08.2003 07:54

Do spotkania wszystkich stron konfliktu doszło wczoraj w Ministerstwie Skarbu Państwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wiceminister Stanisław Woźniakowski zaapelował o unieważnienie umowy sprzedaży "Odratrans".

- Wiceminister mówił o interesie społecznym. Jeśli załoga nie chce nowego właściciela, powinien to uszanować i wycofać się - relacjonuje Antoni Bajer, jeden z liderów protestu.

- Ministerstwo będzie działać na rzecz spokoju społecznego - potwierdzono nam w biurze prasowym ministerstwa.

W czarnych barwach

W połowie ubiegłego roku, gdy VII NFI przejmował od skarbu państwa "Odratrans", firmą tą kierował Michał Turek. Zaproponował on Piotrowi Adamczykowi, prezesowi VII NFI, że wraz z innymi ludźmi z kierownictwa firmy odkupi "Odratrans". Pomysł ten zyskał poparcie całej załogi.

Ku powszechnemu zaskoczeniu po kilku tygodniach Adamczyk wyrzucił Turka z pracy, a na fotelu prezesa posadził Edwarda Ossowskiego, szefa Żeglugi Bydgoskiej. Zresztą do dziś łączy on obie funkcje. Wtedy pracownicy “Odratrans” założyli spółkę “Kotwica” i przez 9 miesięcy prowadzili z VII NFI negocjacje w sprawie przejęcia firmy. W czerwcu br. okazało się, że oferta “Kotwicy” została odrzucona, a Piotr Adamczyk sprzedał pakiet kontrolny “Odratrans” spółce “Izo-erg”, do której należy zakład produkcji materiałów elektroizolacyjnych w Gliwicach. Umowa wejdzie w życie do końca września, gdy “Izo-erg” zapłaci ostatnią ratę. Ludzie z “Kotwicy” nie pogodzili się z porażką - przez kilka dni blokowali Odrę w Szczecinie i Wrocławiu, oskarżyli o oszustwo i korupcję Piotra Adamczyka, szefa VII NFI, a zamiary “Izo-erg” kreślili w czarnych barwach. “Kotwica” okazała się bardzo skuteczna, bo dotarła do premiera Leszka Millera.

Ludzie Wieczerzaka?

Swoich przeciwników “Kotwica” określa jako bardzo wpływową grupę, związaną ze służbami specjalnymi i Grzegorzem Wieczerzakiem, aresztowanym byłym prezesem PZU-Życie. W tym scenariuszu, “Izo-erg” kupuje “Odratrans” tylko po to, by wyprzedać atrakcyjny majątek. A w dodatku, za wszystkim kryje się obcy kapitał.

Szefowie “Izo-erg” zaprzeczają. Snują też plany rozwoju żeglugi śródlądowej, choć do tej pory nie mieli z nią nic wspólnego. Właścicielami funduszu “Mistral”, do którego należy “Izo-erg”, są teraz czterej polscy obywatele. Jeszcze miesiąc temu podawano, że polska strona ma w funduszu ponad 66 proc., co sugeruje, że był tam jednak jakiś kapitał obcy.

Bocznica strategiczna

Ostatnia wymiana ciosów nastąpiła kilkanaście dni temu. Walne zgromadzenie spółki giełdowej “Kogeneracja” (elektrociepłownie) zgodziło się na zakup dzierżawionej od “Odratrans” części nabrzeża w Porcie Miejskim, na którym stoi bocznica kolejowa. I wybuchła bomba. - “Izo-erg” i zarząd “Odratrans” już wyprzedają majątek - ogłosiła “Kotwica”.

- Nie mamy takiego zamiaru. To dla nas strategiczne miejsce. Nie sprzedamy nabrzeża - zaprzeczył Edward Ossowski, prezes “Odratrans”. - W tej sprawie nie było żadnych umów i uzgodnień - twierdzi Jerzy Majewski z “Izo-erg”.

A co na to “Kogeneracja”? - Urządzenia w porcie mają dla nas strategiczne znaczenie, bo większość węgla sprowadzamy rzeką, ale sporo też koleją. Widocznie nasz zarząd nie jest pewien, co przyniesie przyszłość - mówi Andrzej Skolmowski, wicedyrektor biura zarządu “Kogeneracji”.

Co zrobi prokurator

“Kotwica” doniosła do warszawskiej prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez zarząd VII NFI przy sprzedaży “Odratrans”. Prokuratura przesłuchała prezesa “Kotwicy” i odmówiła wszczęcia śledztwa. Na to postanowienie, “Kotwica” złożyła zażalenie. Wczoraj wiceminister Woźniakowski zadeklarował, że - za pośrednictwem ministra sprawiedliwości - przyśpieszy wydanie decyzji przez prokuraturę apelacyjną.

- Z punktu widzenia “Izo-erg” sprawa inwestycji w spółkę “Odratrans” jest sprawą zamkniętą. Ze smutkiem obserwujemy ponowną próbę angażowania służb państwowych, zwłaszcza prokuratury, w sprawę, która już była przedmiotem weryfikacji - napisał Arkadiusz Foerster, rzecznik gliwickiej firmy, we wczorajszym oświadczeniu. - To nie ma dla nas znaczenia. Jeśli Izo-erg się nie wycofa, to będzie blokada Odry - zapowiada Antoni Bajer z “Kotwicy”.

Za ile kupili

Zgodnie z umową, za nieco ponad 50 proc. akcji “Odratrans” firma “Izo-erg” (wraz z zależną spółką) ma zapłacić ok. 10 mln zł. Już wpłaciła ponad milion zł zadatku. Potem będzie musiała odkupić po tej samej cenie akcje należące do innych udziałowców, m.in. do Skarbu Państwa i pracowników. W sumie za “Odratrans” zapłaci ok. 20 mln zł.

Janusz Michalczyk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)