Czeczeni oskarżają Zachód o "uparte milczenie" w sprawach Rosji
Działacze na rzecz praw człowieka w
Czeczenii oskarżyli w Strasburgu państwa europejskie o
współodpowiedzialność za tragedię w Biesłanie, w rosyjskiej Osetii
Północnej, gdzie na początku września w wyniku ataku
terrorystycznego i akcji odbijania zakładników zginęło co najmniej
339 osób.
15.09.2004 | aktual.: 15.09.2004 18:16
Ostre słowa pod adresem krajów zjednoczonej Europy wypowiedzieli podczas konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim przewodniczący parlamentu czeczeńskiego Sajlam Beczajew oraz Sasza Kułajewa z Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).
Polityka nieingerowania w wewnętrzne sprawy Rosji to zbrodnia - podkreślił Beczajew. Jego zdaniem za tragiczne wydarzenia w Biesłanie współodpowiedzialna jest wspólnota międzynarodowa, która "uparcie milczy" w sprawach dotyczących Rosji i Północnego Kaukazu. Przypomniał, że wojna w Czeczenii toczy się od pięciu lat i kosztowała życie 300 tys. ludzi, z których kilkadziesiąt tysięcy to czeczeńskie dzieci.
Uważamy, że w świecie zachodnim panuje obojętność, którą można uznać za współsprawstwo w łamaniu praw człowieka w Czeczenii. Nie może być rozwiązania politycznego konfliktu w Czeczenii bez zaproszenia do negocjacji wszystkich jego uczestników i bez wskazania sprawców zbrodni przeciwko ludzkości w Czeczenii - wtórowała mu Kułajewa.
Eurodeputowany z Grupy Zielonych Daniel Cohn-Benditt zaznaczył, że tragedia w Biesłanie ma dwa wymiary: bestialskie postępowanie terrorystów, które nie ma usprawiedliwienia, i przyczyny aktów terrorystycznych. (Prezydent Francji Charles) de Gaulle negocjował z terrorystami, żeby zakończyć wojnę w Algierii - powiedział.
W tym miesiącu Komisja Europejska wyraziła zaniepokojenie doniesieniami o przebiegu wyborów prezydenckich w Czeczenii. W środę do południa w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat terroryzmu, w trakcie której część deputowanych krytykowała politykę Rosji na Północnym Kaukazie i nawoływała do zmiany podejścia krajów Unii wobec Moskwy.