Czechy skłonne wysłać do 200 żołnierzy do walki z Państwem Islamskim
Jeśli dojdzie do operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii lub w Iraku, Czechy mogą do niej oddelegować do 200 wojskowych - personel medyczny i specjalistów ds. wojny chemicznej - oświadczył w niedzielę czeski minister obrony Martin Stropnicky.
22.11.2015 | aktual.: 22.11.2015 18:24
- Łączną liczbę oszacowałbym na 100-200 - powiedział minister w programie czeskiej telewizji, określając liczbę żołnierzy, jaką Praga byłaby gotowa udostępnić na potrzeby ewentualnej operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu. Dodał, że personel medyczny liczyłby kilkadziesiąt osób.
Stropnicky zastrzegł, że wysłanie żołnierzy do walki z Państwem Islamskim wymagałoby aprobaty czeskiego rządu. Powiedział też, że obecnie trzeba wspierać siły walczące z Państwem Islamskim, dostarczając im sprzęt. Potrzebne jest też skuteczne wsparcie z powietrza.
- Ci, którzy wzywają do maksymalnego wsparcia lokalnych oddziałów walczących z Państwem Islamskim dostawami sprzętu oraz do zapewnienia im skutecznego wsparcia z powietrza, prawdopodobnie mają rację - powiedział.
Zdaniem czeskiego ministra, choć decyzje jeszcze nie zapadły, prawdopodobieństwo interwencji lądowej wzrosło. Stropnicky przyznał, że taka operacja niosłaby ze sobą ogromne ryzyko i wielkie państwa nie kwapią się do takiego kroku. Mogłaby spowodować nasilenie fali migrantów, a także sprowokować do aktów terroru w Europie.
Podkreślił, że w ewentualną operację lądową powinny być zaangażowane przede wszystkim kraje sąsiednie. Wyraził też opinię, że koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu nie da się sformować bez udziału Rosji.
Zdaniem ministra po operacji lądowej w tamtym regionie na długo, może nawet na więcej niż dwie dekady, musieliby pozostać żołnierze, np. z sił pokojowych ONZ.