ŚwiatCzechów zaproszono do Iraku, Polaków na razie nie

Czechów zaproszono do Iraku, Polaków na razie nie

(aktualizacja: 14.59)

09.01.2003 | aktual.: 09.01.2003 15:12

Odpowiedzialny w kancelarii premiera za sprawy międzynarodowe Tadeusz Iwiński powiedział, że Amerykanie nie zwrócili się do nas o pomoc wojskową w sprawie Iraku. W czwartek rząd Czech potwierdził, że Stany Zjednoczone zwróciły się do tego kraju o wsparcie przy ewentualnym ataku na Irak.

W opinii ministra Iwińskiego dobrą okazją do wymiany informacji na temat konfliktu w Zatoce Perskiej będzie zbliżająca się wizyta prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Stanach Zjednoczonych. "Nic mi nie wiadomo o zwróceniu się władz amerykańskich do władz polskich z analogiczną prośbą, z jaką wystąpili do Czechów" - powiedział Tadeusz Iwiński. Dodał, że rozmowy naszego prezydenta z prezydentem Georgem Bushem i sekretarzem obrony Donaldem Rumsfeldem, za tydzień, będą zarówno dobrą okazją do przedstawienia polskiego stanowiska stronie amerykańskiej, jak i do poinformowania strony polskiej o tym, co dzieje się w sprawie Iraku.

Tadeusz Iwiński wyraził nadzieję, że uda się uniknąć akcji militarnej na dużą skalę, ponieważ, w jego opinii, mogłoby to doprowadzić do nieprzewidywalnych skutków politycznych i ekonomicznych. Przypomniał, że 27 stycznia jest planowane ogłoszenie raportu inspektorów rozbrojeniowych pracujących w Iraku, a następnego dnia prezydent George Bush prawdopodobnie wystąpi z ważnym orędziem do narodu amerykańskiego.

Czeski rząd przyznał, że Stany Zjednoczone chcą udostępnienia przestrzeni powietrznej Czech, a także zgody na pobyt obcych wojsk w tym kraju. Amerykanie chcieliby też skorzystać z pomocy kompanii czeskich wojsk chemicznych w akcji przeciwko Irakowi.

Mimo milczenia polskich władz, eksperci są zgodni, że w polskiej armii są żołnierze, którzy mogliby uczestniczyć w wojnie przeciwko Irakowi. Zdaniem profesora Krzysztofa Chomiczewskiego z Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii, mogłaby to być jednostka rozpoznania biologicznego. Grzegorz Hałdanowicz z miesięcznika "Raport" powiedział, że w ewentualnej wojnie mogą wziąć udział przede wszystkim ci polscy żołnierze, którzy już są w rejonie Zatoki Perskiej. Są to komandosi z jednostki GROM, którzy zdaniem Hałdanowicza są najlepiej przygotowani do akcji w Iraku. W działaniach mogłyby też wziąć udział pododdziały logistyczne, w tym okręt wsparcia logistycznego "Xawery Czernicki".

Spekuluje się też na temat ewentualnego udziału polskich okrętów transportowo-minowych. Dwa z nich są teraz modernizowane w Gdyni. Polska ma łącznie prawie 40 okrętów, które są przygotowane do działań w ramach NATO i mogłyby wziąć udział w operacji irackiej. Eksperci nie wykluczają też udziału spadochroniarzy z jednostki w Bielsku-Białej.(ck)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)