PolskaCzasopisma kulturalne bez dotacji ministerialnej

Czasopisma kulturalne bez dotacji ministerialnej

"Jeszcze miesiąc lub dwa i nas nie będzie" - mówi redaktor naczelny miesięcznika "Jazz Forum", Paweł Brodowski. Wiele dotowanych przez Ministerstwo Kultury czasopism nie otrzymało do tej pory obiecanych dotacji a nawet deklaracji, kiedy może się ich spodziewać.

31.08.2003 13:05

_ "Drukujemy dzięki życzliwości drukarzy, ale i tak nie możemy wychodzić co miesiąc. W tym roku ukazały się 4 numery łączone. Honoraria zapłacimy, jak przyjdą pieniądze, teraz wszyscy pracują za darmo. Mamy kłopoty z płaceniem za lokal i telefony. Minister Skąpski niedawno obiecał, że dotacja wpłynie w drugiej połowie sierpnia. Jest koniec sierpnia i nic nie wpłynęło"_ - powiedział redaktor naczelny miesięcznika "Teatr", Janusz Majcherek.

"Teatr" złożył wniosek o dotację w Ministerstwie Kultury już w sierpniu 2002 roku. Prosił o 400 tys. zł, dostanie 208 tys. Dla porównania jego dotacja sprzed trzech lat wyniosła 450 tys.

Miesięcznik "Jazz Forum" bez ministerialnej pomocy nie ma szans na przetrwanie. "Dotacja jest dla nas absolutnie konieczna. Śmierć nam zagląda do oczu. Nigdy jeszcze nie było tak, żeby był wrzesień, a my nawet nie znaliśmy terminu, kiedy ją otrzymamy" - ubolewa Paweł Brodowski.

Krzysztof Myszkowski z "Kwartalnika artystycznego" twierdzi, że tak złego roku jeszcze nie było. "To jest rzecz kompromitująca. Jak może rozwijać się życie literackie bez pism literackich? W ministerstwie przecież świetnie wiedzą, że jeśli nie dadzą dotacji do końca sierpnia, to koniec. To są niepoważni ludzie, których literatura nic nie obchodzi" - denerwuje się.

Niektórych jednak ta sytuacja nie dziwi. "To jest norma. Nie mówię, że dobra, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Sami nie podpisaliśmy nawet jeszcze stosownej umowy, bo są przygotowywane" - mówi Olga Katafiasz z "Didaskaliów".

Wrocławska "Odra" w czerwcu otrzymała z resortu 104 tys. zł. _ "To dla nas i tak za późno, autorzy musieli przez pół roku czekać na honoraria. Mogliśmy żyć tylko dlatego, że jesteśmy kredytowani przez naszego wydawcę - Ośrodek Kultury i Sztuki, władze miejskie i wojewódzkie. Ale i tak musieliśmy zmniejszyć z pięciu do czterech tysięcy nasz nakład i o dwa arkusze objętość pisma. Żeby normalnie funkcjonować, musielibyśmy mieć co najmniej 200 tys. zł dotacji"_ - uważa redaktor naczelny "Odry", Mieczysław Orski.

Podkreśla, że w ministerstwie wciąż nie formularzy-wniosków o dotacje na przyszły rok, a termin ich składania upływa z końcem sierpnia.

Planowane jest powołanie stowarzyszenia wydawców czasopism kulturalnych, które będzie dbało, by ukazywały się szczególnie cenne dla kultury czasopisma. Swój udział zapowiedziały m.in.: "Pracownia" z Ostrołęki, "Kresy" z Lublina, "Fa-art" i "Opcje" z Katowic, "Pogranicze" ze Szczecina, "Kwartalnik Artystyczny" z Bydgoszczy.

"Musimy wziąć sprawę we własne ręce, bo to, co się teraz dzieje, wygląda na jakiś pomór" - tłumaczy Orski.

W Ministerstwie Kultury nie udało się uzyskać informacji na temat terminów przekazania dotacji dla czasopism.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)