"Czas zaatakować Rosję" - bin Laden

"Czas zaatakować Rosję" - list takiej treści znaleźli podobno amerykańscy śledczy w Bośni, w tamtejszej filii islamskiego Światowego Funduszu Dobroczynnego. Przebywający w areszcie szef funduszu Enaam Arnaut kategorycznie zaprzecza powiązaniom z bin Ladenem.

"Izwiestija", powołując się na amerykańskie FBI, twierdzi, że Światowy Fundusz Dobroczynny przekazał 300 tys. dolarów do Czeczenii.

O powiązaniach al-Qaedy i separatystów czeczeńskich ma też świadczyć - według gazety - zatrzymanie w 1997 r. przez rosyjskie służby specjalnej w Dagestanie Ajmana al-Zawahiriego, zastępcy bin Ladena. Pochodzący z Egiptu Al-Zawahiri, wpisany obecnie na listę najbardziej poszukiwanych przez FBI terrorystów, został wypuszczony po pół roku z aresztu, ponieważ Rosjanie nie zdołali go zidentyfikować.

Innym świadectwem powiązań al-Qaedy z Czeczenią ma być zdobyta w styczniu zeszłego roku przez dziennik "Newsday" w Kabulu kaseta magnetowidowa, na której jest sfilmowane spotkanie bin Ladena z Chattabem, Jordańczykiem walczącym u boku czeczeńskich separatystów. Kaseta, zmontowana jako reklamówka szkoleń al-Qaedy, zawiera kadry z akcji na terytorium Czeczenii - piszą "Izwiestija".

Według gazety, arabscy najemnicy i instruktorzy, choć nieliczni, są w tej chwili jedynymi zawodowcami w szeregach czeczeńskich separatystów. Spełniają też kluczową misję: zapewniają finansowanie oraz przygotowanie bojowe i ideologiczne grup dywersyjnych - twierdzi rosyjski dziennik. (mag)