Czarzasty: dziennikarze powinni być odpowiedzialni
Włodzimierz Czarzasty po wyjściu z sali krakowskiego sądu powiedział dziennikarzom, że wytoczył proces publicyście "Rzeczpospolitej" Januszowi Majcherkowi, by zwrócić uwagę, iż dziennikarze powinni być odpowiedzialni, zwłaszcza ci, którzy mają renomę.
Włodzimierz Czarzasty wyszedł z sali przed zakończeniem rozprawy. Powiedział dziennikarzom, że jego celem nie jest procesowanie się o pieniądze. "Moim celem jest zwrócenie uwagi na to, że tak znany dziennikarz jak pan Majcherek, uznawany w rzędzie takich dziennikarzy jak pan Michnik czy pani Paradowska, powinien, zanim cokolwiek napisze, mocno przemyśleć stawianie jakichkolwiek tez" - powiedział Czarzasty.
Dodał, że są dziennikarze, którzy mają bardzo dobrą markę i właśnie oni powinni zwracać szczególną uwagę na to, co piszą, bo na podstawie ich wypowiedzi inni dziennikarze tworzą fakty. "Nie przemawia przeze mnie żadna złośliwość ani rozgoryczenie. Po prostu uważam, że dziennikarze, a sam jestem po dziennikarstwie i naukach politycznych, powinni być grupą szczególnie odpowiedzialną i nie ferować wyroków przed wyrokami sądu" - zaznaczył.
Aleksandra Jakubowska powiedziała, że Janusz Majcherek, był dla niej zawsze wzorem dziennikarza niezależnego od nacisków politycznych, a wydany przez niego osąd szczególnie ją zabolał.
Jakubowska dodał, że publicyści cieszący się w środowisku dużym autorytetem, tak jak Majcherek, i mający wpływ na młodych dziennikarzy powinni mieć niezwykłą odpowiedzialność za słowo.
Według niej, dziennikarz nie miał prawa - opisując sprawę Rywina - w taki sposób wyrażać swoich opinii, bo nie miał dostępu do wszystkich materiałów, jakimi dysponowała badająca sprawę komisja śledcza, w tym do dokumentów poufnych.
Aleksandra Jakubowska i Włodzimierz Czarzasty domagają się od Majcherka przeprosin i 20 tys. zł na cele społeczne. Uważają, że publicysta "Rzeczpospolitej" naruszył ich dobra osobiste w artykule z maja 2003 r. Za szkalujące uważają stwierdzenie, jakoby oboje działali w zmowie i porozumieniu z b. prezesem TVP w celu wprowadzenia zmian w ustawie o rtv, umożliwiających złożenie przez Lwa Rywina korupcyjnej propozycji Adamowi Michnikowi.