Czarny kwiecień Amerykanów
Kwiecień okazał się dla wojsk amerykańskich w Iraku najkrwawszym miesiącem nie tylko od zakończenia wojny z Saddamem Husajnem, ale także od samego jej początku.
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 18:50
W kwietniu zeszłego roku, kiedy wojska amerykańskie zdobywały Bagdad, a potem tereny nazwane potem trójkątem sunnickim, aż do 1 maja, kiedy prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych walk, zginęło 73 żołnierzy amerykańskich. Teraz w pierwszych 14 dniach kwietnia poległo co najmniej 88 żołnierzy amerykańskich (niepotwierdzone dane mówią o 91), a dwóch uznano za zaginionych.
Ponadto od 1 kwietnia ponad 560 żołnierzy amerykańskich odniosło rany - o ponad 220 więcej niż dotychczas w jakimkolwiek pełnym miesiącu operacji irackiej.
Giną także Irakijczycy, najwięcej w Faludży, bastionie partyzantki sunnickiej, okrążonym od dwóch tygodni przez amerykańską piechotę morską. Od 5 kwietnia zginęło ich około 900.
Wśród Amerykanów poległych w kwietniu jest pięciu osiemnastolatków. W poprzednich 13 miesiącach wojny zginęło ośmiu żołnierzy w tym wieku, z tego dwóch w walce, a reszta w nieszczęśliwych wypadkach.
W Stanach Zjednoczonych za zgodą rodziców można podejmować służbę w wojsku mając ukończone 17 lat. Choć nie ma oficjalnego zakazu wysyłania 17-latków na wojnę, do służby poza granicami USA kieruje się żołnierzy dopiero gdy skończą 18 lat.