Kawalerka Nawrockiego. Czarnek znów zabrał głos
Poseł Przemysław Czarnek z PiS przyznaje, że sprawa mieszkania Karola Nawrockiego mogła być lepiej rozwiązana. Zapewnia też, że problem był znany w Prawie i Sprawiedliwości wcześniej, zanim informacje o tym mieszkaniu trafiły do mediów.
Co musisz wiedzieć?
- Przemysław Czarnek twierdzi, że sprawa mieszkania Karola Nawrockiego jest już wyjaśniona, mimo że pojawiają się nowe ustalenia dziennikarzy.
- Informacja o tym elemencie majątku kandydata PiS na prezydenta znana była sztabowi i kierownictwu ugrupowania, gdy zadecydowano o poparciu dla prezesa IPN - przekonuje poseł PiS.
- Przemysław Czarnek w programie "Graffiti" w Polsacie zapewniał, że sprawa kawalerki Karola Nawrockiego, którą kupił od Jerzego Ż. była "prześwietlona wystarczająco dobrze" przez sztab.
Jakie są najnowsze ustalenia w sprawie Nawrockiego?
Przemysław Czarnek, poseł PiS, w programie Grafiti stwierdził, że sprawa mieszkania Karola Nawrockiego jest już wyjaśniona. Tłumaczył, że przyniósł na konferencję prasową, na której przedstawiał wszystkie szczegóły sprawy, "komplet dokumentów". - To, co później zostało ujawnione nielegalnie ze służb, bo dziennikarze się do tego przyznali, jest oświadczeniem na potrzeby kontroli służb. Nie jest to dokument urzędowy, który zobowiązuje pana sądowo bądź notarialnie do tego, aby mieć dożywocie - przekonywał członek sztabu Karola Nawrockiego. Dodał, że o "zobowiązaniu honorowym" kandydat popierany przez PiS informował od początku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk boi się spadku poparcia? "Zastopował wiele rzeczy
Jak Czarnek tłumaczy zainteresowanie sprawą mediów?
Prowadzący program Marcin Fijołek zapewnił gościa, że szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekonuje, że dokument nie pochodzi od służb, a z ratusza w Gdańsku, Czarnek odparł: "Jak słyszę pana Siemoniaka, to naprawdę niedobrze mi się robi".
- Człowiek, który odpowiada za służby, które dzisiaj działają tak fatalnie, jak nigdy wcześniej. Są sitem nieprawdopodobnym i są wykorzystywane na potrzeby kampanii wyborczej. To jest skandal, że ten człowiek zabiera jeszcze głos w tej sprawie - dodał.
Ścieżkę tego, jak dziennikarze ustalili kwestię dwóch mieszkań Nawrockiego, przedstawił jednak także krok po kroku Andrzej Stankiewicz, który wraz z Jackiem Harłukowiczem ujawnili całą sprawę. Stankiewicz udowodnił na przykładzie obecnego w studiu gościa - posła PiS, że nie potrzeba służb, by ustalić takie informacje, jak kto ile ma mieszkań i jakie są adresy takich nieruchomości.
Jak Czarnek wzmacnia wizerunek kandydata PiS?
Były minister oświaty w rządach PiS zwierzył się też, że podziwia Karola Nawrockiego za opiekę nad Jerzym Ż. - Gdybym ja miał sąsiada alkoholika i kryminalistę i zaniósł mu na dzisiaj 50 tysięcy, żeby wykupić sobie mieszkanie, to moja żona by mnie zabiła. Natomiast Karol w ten sposób działał. Pomagał człowiekowi. Ja bym w życiu nie pomógł człowiekowi w takiej sytuacji, bo nie jestem tak dobry jak Karol - mówił poseł PiS
Czy PiS poradzi sobie z kryzysem wizerunkowym?
Czarnek przyznał, że partia mogła lepiej poradzić sobie z wyjaśnieniem tej sprawy. Z zaznaczył, że nie był informowany o wszystkich szczegółach dotyczących mieszkania Nawrockiego, ale przed konferencją prasową otrzymał dokumenty, które cytował.
Przeczytaj także: "Wymieciemy". Beata Szydło z miotłą na targu
- Sprawa kawalerki była prześwietlona wcześniej, ale pewne rzeczy można było zrobić lepiej na poziomie komunikacji. W tym zamieszaniu i ferworze walki pewne rzeczy poszły nie tak - mówił z uśmiechem Czarnek. Na sugestie prowadzącego, że sprawa "rozwala przekaz na ostatniej prostej", poseł PiS odpowiedział lekko, że "już się skupia ten, jak to pan redaktor określił, rozwalony przekaz".
Źródło: Polsat News