Czarne chmury nad Scholzem. Rusza dochodzenie parlamentarne
Chadecy z CDU/CSU dopięli swego. Podjęto decyzję o powołaniu komisji śledczej w Bundestagu w sprawie skandalu podatkowego. Śledztwo dotyczy także rzekomych związków kanclerza Olafa Scholza ze sprawą. Hamburg, którego burmistrzem był Scholz stracił na tym 30 mld euro.
Afer "cum-ex" sięga 2016 roku, gdy Scholz był burmistrzem Hamburga. Po ówczesnym spotkaniu obecnego kanclerza z udziałowcami banku Warburg hamburskie władze podatkowe zrzekły się zwrotu od podatku w wysokości 47 mln euro - ze stratą skarbu państwa.
"Kto ponosi polityczną odpowiedzialność za to, że Hamburg był jedynym z 16 landów niemieckich w 2016 i 2017 roku, który nie chciał odzyskać nienależnie zapłaconych zwrotów podatków z transakcji "cum-ex"?" – pytała Franziska Hoppermann, członkini Bundestagu z CDU z Hamburga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od tego czasu pojawiają się oskarżenia, że mógł wpłynąć na decyzję urzędu. Podejrzane stały się jego powiązania z jednym z właścicieli banku MM Warburg & Co., który był już wówczas przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez urząd skarbowy w Hamburgu.
Scholz pod lupą śledczych
Jak informuje portal Politico, niemieccy prawodawcy zdecydowali, że mimo wcześniejszych dwóch prób wyjaśnienia sprawy, będą ponownie dążyć do rozstrzygnięcia możliwego udziału kanclerza Olafa Scholza w oszustwie podatkowym, które kosztowało rząd miliony euro. Do tej pory były burmistrz zarzekał się, że nie pamięta treści rozmów z prywatnych spotkań i zaprzeczał, że interweniował w sprawie zwrócenia podatków.
Rzecznik rządu powiedział, że "z zasady" Berlin nie komentuje decyzji ogłoszonych przez posłów Bundestagu "z szacunku dla organu konstytucyjnego", jak podaje "Menager Magazin".