Czarne chmury nad inwestycją Hyundaia

Trudny początek ma budowa fabryki
samochodów koło Zyliny. Do roku 2006 przedsiębiorstwo powinno
zatrudnić 2800 pracowników, by produkować z czasem 300 tysięcy aut
rocznie. Koreańczycy, którzy ostatecznie wybrali Słowację, a nie
Polskę, mają zainwestować tu ponad 1,15 mld euro - przypomina
"Rzeczpospolita.

10.07.2004 08:30

Dziennik informuje, że kilkudziesięciu mieszkańców Tepliczki nad Vahom, Nededzy, Mojsza i Gleban, gdzie rozpoczęło się niwelowanie gruntów pod hale fabryczne, wystąpiło do prokuratury o naruszenie praw własności.

Właściciele ponad 270 hektarów gruntów ornych, na których ma powstać fabryka twierdzą, że nie sprzedali jeszcze ziemi.

"Rzeczpospolita" pisze, że skandal, związany z wykupem gruntów ornych pod przyszłą fabrykę Hyundaia, ciągnie się już kilka miesięcy. Ministerstwo gospodarki zaproponowało góralom wykup 270 hektarów po 95 koron za metr kwadratowy. Górale byli oburzeni. - Nasze rodziny żyją tu od pokoleń. Ta ziemia warta jest co najmniej 450 koron za metr - uznał Duszan Mikulik - przewodniczący komitetu protestacyjnego, który utworzyło ponad 200 górali.

"Rzeczpospolita" informuje też, że doszło do konfliktu między rządem a parlamentem w sprawie umów podpisanych nie tylko z Hyundai/Kia, ale i z PSA Pegueot-Citroen. 30 czerwca posłowie słowackiego parlamentu nakazali rządowi ujawnienie treści wspomnianych umów w ciągu 10 dni, sugerując, że były niekorzystne z punktu widzenia interesów gospodarczych Słowacji. Opozycja uważa, że rząd +kupił+ inwestorów. Rządowi zarzucono, że w ofercie pomocy publicznej dla Hyundaia, tworzącej 15 procent wartości inwestycji, nie było mowy o budowie dodatkowych połączeń komunikacyjnych. Tymczasem tylko ekspresowe dobudowanie 50- kilometrowego odcinka autostrady z Ladcy do Zyliny wyceniono na 22 miliardy koron. Termin ujawnienia treści umów minął 9 lipca, minister gospodarki nie zamierza stosować się do zaleceń parlamentu, zasłaniając się koniecznością zachowania tajemnicy handlowej - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)