Czarne chmury nad głową prezydenta Lubina
Nowy kłopot przybył Robertowi Raczyńskiemu. Czy przetrwa na stanowisku całą kadencję? - zastanawia się "Gazeta Wrocławska".
27.10.2008 | aktual.: 27.10.2008 11:13
Lech Duławski, przewodniczący komisji rewizyjnej w radzie miejskiej Lubina, zamierza zawiadomić prokuraturę o tym, że prezydent Robert Raczyński wbrew prawu nie udostępnia dokumentów do kontroli.
Skoro nie możemy skarżyć się wojewodzie, bo w głosowaniu w tej sprawie był remis, po jedenaście głosów, to jest taka możliwość - wyjaśnia Lech Duławski. Chodzi o dwa zdarzenia. Kilka miesięcy temu Raczyński ogłosił konkurs na usługi medyczne, a konkretnie na profilaktykę chorób kręgosłupa w szkołach (choć w budżecie pieniądze przeznaczone były na wieczorową i świąteczną pomoc dla mieszkańców, świadczoną w szpitalu). Wygrał Roman Koronowski, radny powiatu lubińskiego z ugrupowania prezydenta (potem złożył mandat). Pozostali oferenci złożyli skargę do rady miejskiej, twierdząc, że postępowanie było niezgodne z prawem. Komisja rewizyjna postanowiła to wyjaśnić.
Chcieliśmy sprawdzić dokumentację dotyczącą konkursu, ale prezydent nie udostępnił jej nam, nie przyszedł na posiedzenie, by złożyć wyjaśnienia, ani nie przysłał urzędnika - tłumaczy Lech Duławski. Sytuacja powtórzyła się przy okazji wyboru nowego dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie. W konkursie wystartowała odwołana szefowa MOPS Alicja Kamecka. Jej ofertę odrzucono, bo nie spełniała kryteriów. Złożyła skargę na rozstrzygnięcie. Potwierdzenie, że Kamecka posiada odpowiednie kwalifikacje, ma być w dokumentacji, ale, mimo starań, komisja rewizyjna znów jej nie otrzymała.
Nie dotarły do niej też jakiekolwiek wyjaśnienia. Nie ma innego wyjścia, niech to rozstrzygnie prokuratura. Może wtedy prezydent nie odmówi pokazania dokumentów - twierdzi szef komisji rewizyjnej. Tych spraw Raczyński nie komentuje. Tylko Lech Dłubała, naczelnik wydziału organizacyjnego w urzędzie miasta, wyjaśnia, że powoływanie i odwoływanie osób kierujących jednostkami gminy to sprawa prezydenta.
Ciemne chmury nad głową Roberta Raczyńskiego zbierają się od kilku tygodni. W środę 29 października prezydent ma stanąć przed sądem. Został pozwany przez starostwo za publiczne znieważenie pracowników tego urzędu (nazwał ich "nierobami"). Raczyński odpowie też przed sądem za swoją wypowiedź w wywiadzie dla "Panoramy Legnickiej" z 27 maja. Powiedział wtedy, że "nie da pieniędzy przyszłemu bankrutowi", czyli powiatowi.