Czarna wizja. Jasnowidz Jackowski zapowiada przerażające wydarzenia
Poważnym kryzys ekonomiczny może nas zmusić do opuszczenia kraju - takie niepokojące przepowiednie przekazuje jeden z najbardziej znanych w Polsce jasnowidzów, Krzysztof Jackowski. Wieszczy on bardzo niekorzystne perspektywy gospodarcze dla Polski.
Pogarszający się stan polskiej gospodarki, utrata wartości polskiej waluty i wprowadzenie zastępczego pieniądza - takie niespodziewane procesy ekonomiczne mają nastąpić w najbliższym czasie w kraju według Krzysztofa Jackowskiego. Jak podaje Radio ZET, jasnowidz przypomina Polakom o czasach, w których działały Pewexy, w których płacić można było bonami stanowiącymi ekwiwalent dolarów. Jackowski zapowiada też, że - jak kiedyś - gospodarcze okoliczności zmuszą wielu z nas do ucieczki poza granice Polski i poszukiwania jakiejkolwiek pracy, która da utrzymanie.
Do pozostania na emigracji jasnowidz z Człuchowa namawia wszystkich pracujących już w krajach Europy i na innych kontynentach członków polonijnych społeczności. Podkreśla, że powrót w tym czasie nie ma sensu, bo w Polsce niebawem dojdzie do ekonomicznej katastrofy.
Mężczyzna twierdzi, że jego żona gromadzi już zapasy, które mają ustrzec rodzinę przed głodem i niedostatkiem. Zapowiada kilka wydarzeń, które poprzedzą katastrofę.
"W tej chwili następuje oswajanie nas z tak zwaną napiętą sytuacją na wschodniej granicy" - wskazuje, przekonując, że tymczasem nic się tam nie dzieje, a jedynie napięcie jest sztucznie tworzone. "Żyjemy w dobie dużej technologii. Żadne z państw, które chciałoby coś zrobić niedobrego, nie afiszowałoby się z tym" - mówi Jackowski.
Zdaniem jasnowidza, obecnie rząd wstrzymuje się z restrykcjami, choć są one nieuchronne. Ich wprowadzenie ma być, według niego, początkiem zmian z jego przepowiedni.
Czarna wizja. Jasnowidz Jackowski zapowiada przerażające wydarzenia. "Złotówka dostanie łupnia"
Najgorsze, co nas spotka, dotyczyć będzie ekonomii. "Będzie się coś działo ze złotówką na tyle, że to będzie odpowiednik odpływu zagranicznego kapitału z naszego kraju. Będzie coraz mniej dostaw drogich rzeczy, trwałych - pojazdów, elektroniki. My będziemy uważali, że to kryzys surowcowy, a to kryzys, w którym producenci się zabezpieczają, by ponieść jak najmniejsze straty. W tej chwili chodzi o produkty wyższej klasy, drogie, technologiczne. Trudność się będzie pogłębiała. Na to wszystko złotówka będzie dostawała łupnia" - mówi jasnowidz.
Przepowiada, że kryzys nie dotknie sąsiadujących z nami państw w takim stopniu jak nas. Niewykluczone więc, że czeka nas migracja ekonomiczna do Bułgarii czy Rumunii. Czechy, Węgry, Litwa, Łotwa, Estonia będą radziły sobie gospodarczo lepiej niż Polska.
"Jak wyobrażam sobie pieniądz zastępczy? Jeden taki pamiętam, bon dolarowy, zastępstwo za dolara. Można było iść do Peweksu i kupić jakieś rzeczy. Niektóre osoby będą dostawały albo pokwitowania, albo pieniądz zastępczy" - mówi sam zaskoczony jasnowidz. I wyjaśnia, że w jego wizji pojawia się słowo "regresja".
Największe zagrożenia, które przeczuwa człuchowski jasnowidz, to związane z kryzysem braki, ubóstwo wielu społecznych grup i niemożność opłacenia przez ludzi podstawowych należności, takich jak czynsze za mieszkania. W konsekwencji część Polaków może stracić domy, bo "ktoś przyjdzie i wyciągnie po to rękę" - wieszczy Jackowski.