Czarna teczka sparaliżowała Łódź
Z powodu czarnej teczki, pozostawionej przy
bankomacie w jednym z łódzkich budynków, przez prawie dwie godziny było zablokowane centrum miasta. Policja
sprawdza, czy właściciel teczki pozostawił ją przez zapomnienie,
czy było to działanie celowe.
"Teczka leżała obok bankomatu znajdującego się we wnętrzu piętnastopiętrowego wieżowca w centrum miasta. Zauważyli ją ochroniarze budynku, którzy po kilkudziesięciu minutach powiadomili o niej policję" - powiedziała Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Ewakuowano osoby znajdujące się w wieżowcu. Zamknięto pasy ruchu na kilku ulicach, które stanowią główne trasy w mieście. Momentalnie zaczęły tworzyć się gigantyczne korki. W tym czasie kilkudziesięciu funkcjonariuszy przeszukiwało jeszcze budynek, ale oprócz teczki nie znaleziono niczego podejrzanego. W pobliżu wieżowca cały czas stały karetki pogotowia.
Po otworzeniu teczki nie znaleziono w niej nic, co mogłoby przypominać bombę. Znaleziono natomiast plik dokumentów. "Teraz policja sprawdzi, czy została ona pozostawiona przez zapomnienie, czy też było to zaplanowane działanie" - powiedziała Zdanowska. Ruch w centrum Łodzi odbywa się już bez zakłóceń.