Trwa ładowanie...
19-12-2012 11:01

Czad wysyłał wojska na odsiecz prezydentowi Republiki Środkowoafrykańskiej

Władze Czadu wysłały wojska do Republiki Środkowoafrykańskiej, aby pomóc tamtejszemu rządowi w walce z rebeliantami, którzy są blisko przejęcia kontroli nad krajem - podaje BBC News.

Czad wysyłał wojska na odsiecz prezydentowi Republiki ŚrodkowoafrykańskiejŹródło: AFP, fot: John Thys
d1vqwba
d1vqwba

Po tym, jak lokalna armia nie dała rady odeprzeć ataku partyzantów na górnicze miasteczko Bria w bogatym w diamenty centrum kraju, o pomoc północnego sąsiada poprosił sam prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej Francois Bozize.

Atak na Bria kosztował życie co najmniej 14 żołnierzy sił rządowych. Dzień wcześniej dowództwo utraciło kontakt z 40-osobowym oddziałem, który wpadł w partyzancką zasadzkę - podaje z kolei AFP. Straty buntowników nie są znane, podobnie jak liczba ofiar cywilnych, choć te, jak w każdej wojnie domowej, mogą być znaczne.

Dziewięć lat temu Czad pomógł prezydentowi Republiki Środkowoafrykańskiej dojść do władzy, a czadyjskie wojska już raz wsparły go w walce z rebelianckimi ugrupowaniami w 2010 roku. Teraz partyzanci znów przeszli do ofensywy.

Od konfliktu do konfliktu

BBC News przypomina, że od momentu uzyskania przez Republikę Środkowoafrykańską niepodległości w 1960 roku, krajem regularnie wstrząsają bunty, przewroty i walki na tle etnicznym. Obecnie z rządem centralnym walczy rebeliancka koalicja Seleka, sformowana przez rozłamowe frakcje trzech byłych grup zbrojnych.

d1vqwba

Partyzanci zarzucają Bozize'owi, że nie przestrzega ustaleń traktatu pokojowego zawartego z buntownikami w 2007 roku. Prezydent obiecał wtedy, że wypuści na wolność więźniów politycznych i zapłaci partyzantom, którzy złożą broń. Rebelianci twierdzą, że głowa państwa nie dotrzymała warunków umowy, dlatego grożą, że obalą jego rząd, jeśli nie podejmie z nimi rozmów.

Koalicja Seleka rozbiła siły rządowe i kontroluje już znaczne obszary kraju, w tym strategiczną drogę łączącą Republikę Środkowoafrykańską z Kamerunem, Sudanem i Czadem. Jej żołnierze znajdują się niespełna 300 kilometrów od stolicy kraju - Bangui.

Dalsze postępy buntowników mogą wpędzić kraj w kolejną w ostatniej dekadzie wojnę domową. Ostatni konflikt z lat 2004-2007 pochłonął setki cywilnych ofiar, a dziesiątki tysięcy zmusił do ucieczki z miejsca zamieszkania.

d1vqwba

Obalenie prezydenta Bozize'a i jego administracji najprawdopodobniej oznaczałoby chaos dla całego państwa i wymusiłoby interwencję zbrojną sąsiednich państw. Przedsmak tego można było zobaczyć w Bria - jak donosi AFP po zajęciu miasta partyzanci wzięli się za plądrowanie, do którego ochoczo przyłączyła część mieszkańców.

Czad rusza na odsiecz

Ale Czad już ruszył na odsiecz. Według relacji świadków we wtorek granicę przekroczyło około 20 pojazdów z uzbrojonymi po zęby czadyjskimi żołnierzami, którzy mają położyć kres ofensywie rebeliantów.

- Prezydent skontaktował się ze swoim odpowiednikiem w Czadzie, który natychmiast zgodził się nam pomóc szybko położyć kres tej przygodzie - powiedział cytowany przez agencję Reutera anonimowy przedstawiciel władz Republiki Środkowoafrykańskiej.

d1vqwba

Jak pisze Reuters, "wielkie zaniepokojenie" walkami wyraziło ministerstwo spraw zagranicznych Francji, stwierdzając, że naruszają one warunki traktatu pokojowego i "podważają wysiłki zmierzające do umocnienia pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej".

W latach 2008-2009 w ramach operacji UE w Czadzie stacjonował Polski Kontyngent Wojskowy. Misja miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa działaniom humanitarnym na rzecz uchodźców z Darfuru

d1vqwba
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vqwba
Więcej tematów