Cymański: z Libertasem nigdy w życiu
- Nigdy w życiu z Libertasem. Wyraźnie powiedzieliśmy, że takie sprawy nie były z nikim prowadzone, nieprzymierzane, no w tej chwili jest ostatnia prosta w kampanii i tu się będą takie cuda pojawiać, takie pytanka… - powiedział Tadeusz Cymański, gość Radia Zet.
28.05.2009 | aktual.: 28.05.2009 19:57
: A gościem Radia ZET jest Tadeusz Cymański, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam serdecznie panią redaktor i słuchaczy Radia ZET. : Panie pośle, przyjazne państwo chce zwalczać alkoholizm, w tym wśród młodzieży w ten sposób żeby w każdym sklepie spożywczym, w którym sprzedaje się alkohol była zainstalowana kamera i ta kamera by filmowała wszystkich, którzy kupują alkohol – co pan na to? : Bardzo kontrowersyjny, ciekawy i wiem dlaczego jestem pytany, ale tu od razu jest bardzo dobra, moim zdaniem, jednak pewna myśl, tak uważam, bo śledziłem to, byłem burmistrzem osiem lat. I w tej całej historii, w tej zawierusze i w tej sensacji jest jeden bardzo mądry zapis, jak rozumiem autorstwa szefa komisji, świetnego samorządowca z Platformy, co ja mówię, mówię o szefie Komisji Przyjazne Państwo, o Mirosławie Sekule. : Nie mówimy o Palikocie. : A o Mirosławie Sekule, tak, żeby było jasne, który proponuje żeby decyzje o tym podejmował samorząd. I jestem zwolennikiem tej decentralizacji w
sprawach, które dotyczą lokalnego życia i burmistrz wybrany przez wszystkich mieszkańców na osiedlach, w konkretnych miejscach, rada konkretnego miasta… : Jejku i burmistrz będzie wielkim bratem? : A to powiem tak – proszę pani, jeżeli nie będzie to niech ocenią mieszkańcy i na tym polega cały patent. Tak samo ze sprawami… : A chciałby pan żeby burmistrz sejmu zadecydował o tym żeby w restauracji sejmowej była również kamera i filmowała posłów, którzy nadużywają na przykład. : A to jest też interesujące, ale tutaj wielkim guru jest w tej chwili przynajmniej, myślę, że nie długo pan Komorowski, marszałek sejmu. : Jak to niedługo, coś się dzieje, marszałek Komorowski kandyduje do europarlamentu. : Nie, ale do końca kadencji już nie długo. : Ale ile jeszcze? : Wytrzymamy. : Panie pośle, ile jeszcze. No dobrze, według pana powinny być czy nie, gdyby pan był burmistrzem. : W moim mieście, gdybym był burmistrzem myślę, że bym to proponował radzie, przynajmniej w niektórych miejscach, bo to też jest kwestia oceny,
jak będzie sformowany przepis. Ale na przykład, na osiedlach, gdzie bardzo wielu, jak to się mówi małolaty, młodzi ludzie, pijaczkowie, gdzie pod presją często działają, kamera jest tutaj orężem. Ona by na pewno wpłynęła pozytywnie. A, że uderza w pewną prywatność to proszę pamiętać, że na stacjach benzynowych kamery, nie tylko tam, funkcjonują no i to nie jest kwestia wielkiego brata, tu mówimy o problemie alkoholizmu. A jak straszliwe żniwa mamy z tego tyłu, ile nieszczęść to jest fakt. : Nikt normalny, odpowiedzialny i na pewno żaden członek mojej partii nie chce rewidować granic – zapewnił niemiecki sekretarz stanu do spraw kultury i mediów w urzędzie kanclerskim pan Neuman i co pan na to? : No słowa jedno, czyny drugie. Ja uważam, że za dobrą monetę przyjmuję, nigdy złych intencji nie przyjmuję, ale to jest jedna wypowiedź, wypowiedź ambasadora Niemiec w Polsce, natomiast oficjalne, publiczne stanowisko jednej z najpotężniejszych partii, partii kanclerza Niemiec jest nieodpowiedzialne, jest
niedopuszczalne i – tu bardzo ważna uwaga też – nie jest to opinia tylko posłów PiS. Również tego typu oceny można usłyszeć jeżeli się ktoś dobrze wsłucha w niektóre wypowiedzi bardzo ważnych polityków Platformy, że przywołam chociażby marszałka, który bardzo mocno i źle ocenił. : No, ale nie do tego stopnia żeby wytaczać wojnę polsko-niemiecką, naprawdę panie pośle. A dlaczego państwo się obudzili dopiero po czterech miesiącach, bo ta odezwa jest sprzed czterech miesięcy, dlaczego cztery miesiące temu Prawo i Sprawiedliwość nie krzyczało? : Ja bym powiedział tak, no w tej chwili sprawa stała się publiczną. : No, ale dlaczego, od czterech miesięcy jest ta odezwa. : Ale my nie mamy wpływu, nie jesteśmy tak potężni, może nas demonizują niektórzy, że my sterujemy opinią publiczną. : Ale to nie chodzi o sterowanie, tylko pytanie jest dlaczego odezwa sprzed czterech miesięcy teraz stała się taka, takim mocnym atutem w ręku prezesa PiS. : Ja nie wiem czy to jest atutem, ja bym nie powiedział, że to jest atut pani
redaktor, to nie jest atut. Naprawdę powinniśmy mieć świadomość, że polsko-niemieckie relacje są bardzo trudne, ale historia nas nauczyła, że w takich sprawach po pierwsze powinniśmy mówić jednym głosem, stąd apelujemy, aby wszystkie partie się porozumiały i wspólnie zabrać głos. A to nie jest tak niewinne i śmieszne. : Ale wojna skończyła się w 45. : Tak, tak, ale nigdy nie jest dany pokój i zawsze trzeba walczyć o niego. : Rozumiem, że trzyma pan pistolet pod poduszką w razie czego. : Nie. : Nie? : Ale wiem, że nic nie jest wieczne i historia nauczyła, że tylko z silnymi się liczą na świecie. : Czy PO jest partią niepolską, panie pośle, takie pytania zadają posłowie PiS, pan prezes – czy PO jest partią polską. : Nie, tego nikt nie powiedział, że : Ale zapytał. : Natomiast mamy, korzystamy z wolności i mamy prawo do wyrażania opinii. Uważamy, że w tej sprawie milczenie, albo brak zdecydowanej reakcji jest postawą, albo działaniem przeciwko polskiemu interesowi. : Minister spraw zagranicznych działa
przeciwko… : Tak uważam osobiście i tak mamy prawo uważać, a oceny dają Polacy, to obywatele powiedzą kto ma tu rację, czy postawa PiS jest bardziej właściwa, czy udawana, pozorowana reakcja Platformy. : A jak prezydent Francji powiedział, pamięta pan, jak prezydent Francji powiedział żebyśmy siedzieli cicho. : Tak. : I co, i wtedy była taka burza, czy była wojna polsko-francuska. : Tak, tylko ta wypowiedź była moim zdaniem niewłaściwa ze względu na traktowanie się na scenie międzynarodowej, ale tu mówimy o historii, mówimy o ranie, która już nie krwawi, ale się jeszcze nie zabliźniła. Pani redaktor przyjaźń polsko-niemiecka jest kwestią perspektywy. Mam nadzieję, że moje dzieci czy wnuki, ale my mówimy o przyjaznych stosunkach, jak ciężko jest budować z Niemcami. : Ja myślę, że ludzie, którzy mają po 20, po 18 lat to myślą, że wszyscy zbzikowali, wie pan, tak sobie myślę. : Tak, ale naszym, my nie musimy, nie powinniśmy żyć historią, ale nie mamy, nie możemy i nie powinniśmy o niej zapominać i mi się
wydaje, że kto zapomina o historii może być bardzo ciężko i źle przebudzony z takiego snu. : Czy będzie koalicja z Libertasem francuskim, Prawa i Sprawiedliwości w europarlamencie? : To są spekulacje, które mają na celu nas w jakieś buciki włożyć i temat zastępczy. : „Dziennik” tak napisał wczoraj, prawda czy nieprawda. : No nie, nie. : Nigdy w życiu z Libertasem. : Prezes powiedział – w polityce nigdy się nie mówi nigdy, co do spraw, które można sobie wyobrazić, natomiast uważam, że to jest właściwie z kapelusza temat. : Ale co – tak, czy nie? : Nie, no po prostu wyraźnie powiedzieliśmy, że takie sprawy nie były z nikim prowadzone, nieprzymierzane, no w tej chwili jest ostatnia prosta w kampanii i tu się będą takie cuda pojawiać, takie pytanka… : No właśnie, czy będzie… : …że ja tutaj : no właśnie, to dobrze, że ktoś wyciągnął tę odezwę sprzed czterech miesięcy, ja tu widzę rękę chyba Ryszarda Czarneckiego on tam grzebał, grzebał, grzebał, tylko dziwię się, że eurodeputowani PiS, którzy są, którzy są w
europarlamencie nie zauważyli tej odezwy cztery miesiące temu, nie krzyczeli cztery miesiące temu, ale może nowi eurodeputowani będą bardziej czujni. : Nie wiem, pani redaktor, ale jeszcze raz podkreślam, myślę, że tutaj zdecydowana reakcja i to jest test, to jest papier lakmusowy, jak patrzymy na bezpieczeństwo, jak mówimy o prawdzie, bo tu chodzi też o prawdę. No i to jest… : A proszę powiedzieć dlaczego prezydent Polski nie zaprotestował, skoro zaprotestował w sprawie kartofla, to dlaczego nie zaprotestował w sprawie CDU i CSU. : Znam wypowiedź i stanowisko kancelarii prezydenta i urzędu prezydenta. : Ale ja bym chciała, ale prezydent. : I pan Władysław Stasiak powiedział wyraźnie, że powinna być zdecydowana reakcja : rządu. : Tak. : Ale czy pan Stasiak jest z opozycji, mógłby powiedzieć, jaka jest reakcja pana prezydenta. : Myślę, że prezydent do tego też ma krytyczne zdanie. : Ale to pan myśli, ja bym chciała usłyszeć. : Jestem przekonany, no słucham tego pani redaktor, ja nie jestem rzecznikiem też
kancelarii prezydenta. : Czy chciałby pan żeby pan prezydent wygłosił orędzie przed wyborami? : Czy chciałbym? : Tak. : Już było orędzie w sejmie, w sprawach, które słyszeliśmy, ale to jest decyzja prezydenta. : Ale chciałby pan? : Nie stawiam sobie takich pytań. Uważam, że jeżeli jakaś ważna sprawa jest bardzo istotna… : No wybory. : …nie, myślę że wszystko co się teraz powie, każda decyzja jest od razu przekuwana w propagandę, że… : No dzisiaj znowu, „Dziennik” chyba pisze, że pan prezydent zamierza na ostatniej prostej wygłosić orędzie ażeby zachęcić do głosowania, na PiS, na PiS. : Do głosowania? Nie, na PiS nie będzie, pani mnie kusi żebym coś chlapnął. : Ale przecież jeździ po Polsce i zachęca do głosowania na PiS, no przecież promuje kandydatów PiS. : Nie słyszałem żeby prezydent się wypowiedział, zachęcam do głosowania na PiS. : No, ale jak jeździ z Adamem Bielanem to odwraca się i mówi tak: nie głosujcie na Bielana tylko na kogoś innego. : Pani redaktor, nie możemy udawać i ukrywać, bo to by było
śmieszne i niepoważne, że prezydent Lech Kaczyński pochodzi z obozu prawicy i był naszym kandydatem. : Wie pan, ale przypominam sobie, że jak były wybory do europarlamentu to Kwaśniewski nie jeździł po Polsce z kandydatami do europarlamentu, nie było tego. Gdyby Kwaśniewski jeździł po Polsce, co to by się działo, wyliczano by ile benzyny zużył, ile samolotów, ile przelotów – naprawdę, nie miałby lekko. Niech pan sobie przypomni – jeździł, wspierał SLD? : Pani redaktor, ale myślę, że prezydent, no moim zdaniem trudno jest porównywać w ogóle w tym momencie, kiedy prezydent jak on swoją po Polsce objazd, spotkania z wyborcami realizuje cały czas, nie da się odciąć jednej rzeczy od drugiej. : Nie, teraz realizuje, no chyba że rozpoczęła się kampania prezydencka. : Ja widziałem, nie prezydent jest bardzo aktywny. Ja uważam, że był w terenie i jeździ w teren i będzie jeździł i po wyborach. Proszę mi wierzyć, że po wyborach też będzie prezydent bardzo często i taki prezydent powinien być. Prezydent nie powinien
siedzieć w Belwederze tylko powinien się spotykać z ludźmi. Wydaje się, że to ma związek również z czym innym w tej chwili… : Prezydenta krytykuje Ryszard Bugaj. Ryszard Bugaj krytykuje prezydenta, doradca, krytykuje za orędzie prezydenta, w którym to orędzi pan prezydent zaproponował obniżenie stawki VAT. : A to mistrzostwo dziennikarskie, że pan Bugaj krytykuje, ja wszystkie artykuły czytałem wywiady z panem Bugajem. Ma krytyczną opinię co do niektórych pomysłów recept, które też nie były receptami wprost, bo prezydent przedstawił je w sejmie. : Nie, powiedział w sejmie, można… : w formie, że można rozważyć, tak jest można i można również całą paletę możliwości. : Ale można dać wszystkim ludziom pieniądze, można sprawić żeby wszyscy byli bogaci, zdrowi to już gorzej. : Tak, można deficyt, można ciąć, można podwyższyć podatki, prezydent przedstawił i nie jest prawdą, to są te subtelności, aby Ryszard, bo jest zbyt wytrawnym, zbyt eleganckim politykiem żeby sobie pozwolił, patrzę, że pani tak patrzy na moją
rękę, że tak… : Nie, ale skąd : …mam taką manierę, przepraszam, że pozwolił na wprost na krytykę prezydenta, którego jest doradcą. : No jak to, powiedział, że jest zbulwersowany, zbulwersowany propozycją obniżki VAT, powiedział, że prezydent nie powinien się teraz wpisywać w PiS-owskie sytuacje, powiedział również, że nie wie skąd się wzięła kariera Zyty Gilowskiej, pana koleżanki. : Może czytaliśmy różne wywiady. : Skąd się wzięła kariera Zyty Gilowskiej i Zyta Gilowska była zbyt ideologiczna. : Nie jest tajemnicą, że poglądy na temat polityki, również finansowej, również społecznej pana Bugaja i pani Zyty Gilowskiej się różnią. : Bardzo. : Są dowodem na pluralizm w PiS, że u nas poglądy są, ja na przykład jestem bardzo mocno związany… : Ale pan Bugaj nie jest z PiS. : Ale ja mówię o poglądach, które są obecne w partii. Ja prezentuję skrzydło bardziej społeczne i uważam, że dyskusja nie tylko jest dopuszczalna, ale jest potrzebna. I on krytykował, krytycznie się odnosił, oceniał niektóre pomysły na walkę z
kryzysem. I krytyka, inne zdanie nie jest krytyką osoby prezydenta, wręcz przeciwnie, powiedział, że zaangażowanie prezydenta w jego ocenie nie przekroczyło konstytucyjnych granic, dokładnie nawet cytuję. Przygotowując się do programu tutaj starannie czytam. : Panie pośle, czy to jest moralne żeby żonaty poseł miał na kolanach nogi pani, w czasie programu telewizyjnego. : Powiem to tak, jest niemoralne żeby młoda kobieta swoje nogi prowokacyjnie, znienacka kładła żonatemu mężczyźnie, w studiu telewizyjnym, to samo można różnie ocenić. Nie wiem, jaka była reakcja, bo mówimy o Jacku Kurskim. : Właśnie, ale co zrobił z ręką Jacek Kurski, ręka nie leżała na jego kolanie. : Czyli instynkt był silniejszy niż dobre wychowanie. : No właśnie. : Powinien zareagować, ale pani... : ale jak, zrzucić. : …Zugier, Kotka : Ale powinien zrzucić nogi? : Powinien zareagować elegancko powiedzieć to bardzo miłe, ale proszę wybaczyć, czy co, no bo to jest takie zachowanie, ale powinien zareagować rzeczywiście, być może uległ… :
Moim zdaniem położył rękę na, na udzie pani. : Oj, Jacku, Jacku. To mój kolega Jacek Kurski. : A co by pan zrobił, gdyby panu nagle, siedzi pan i nagle pani kładzie panu nogi, bardzo piękne nogi… : Pani redaktor, no reaguję, no człowiek na pewne rzeczy, jesteśmy w pewnej kulturze. : Miał pan takie sytuacje? : Miewałem, chociaż w miarę lat coraz rzadsze. W miarę lat zaloty coraz kosztowniejsze i urok młodej kobiety może takiego faceta czasami… : A proszę powiedzieć, czy PiS nie palikotyzuje się? : Oj nie. : Wczoraj z kalendarzem do premiera przyszedł pan Mularczyk, pani Kempa z kwiatkami, pan Ziobro wyzywa na pojedynek pana premiera, pan Kurski trzyma nogi na kolanach… : Ale teraz pani mi dała kartę do ręki, co to jest… : Bardzo proszę. : Wczoraj pani miała tego faceta u siebie. : Miałam. : Czy zdarzyło się pani w karierze, żeby przy pani, nawet w formie takiego o!, na „ch”, czy na „h”, to co powiedział, co by piknęło, gdybym ja tutaj miał powiedzieć… : Maria Peszek powiedziała. : Możliwe. : Nie, na pewno. :
Ale to jeszcze jest kontekst, ale powiedział i jeszcze kilka innych rzeczy powiedział i pani nawet tutaj, bardzo dziękuję stanęła w obronie, co powiedział o mojej koleżance o Joli Szczypińskiej… : Chociaż nie zgadzam się z jej poglądami w sprawie. : Tak, ale trzeba pewne standardy pilnować. Ja rozumiem luz, blues, ja też bym sobie mógł pozwolić… : Aczkolwiek Barbie to jest kultowa lalka. : No to akurat, to jeszcze może, ale było porównanie ironiczne, szydercze i wreszcie jest Dzień Dziecka za kilka dni i warto powiedzieć… : Czy Palikot mógłby być Kenem, bo jest taka lalka Ken, odpowiednik Barbie? : To tam, ja bym w żarty nie obracał, to jest groźne zjawisko Palikom, ja 12 lat jestem w sejmie, z różnymi po drodze było, albo i nie, ale jedyny facet, z którym nie chcę razem siadać. : Ale widzi pan i nie ma szans na to żeby być szefem PO i sam te szanse traci każdego dnia. : No tak, ale pani mówi jest pan śmieszny, a on udaje greka, że nie jest śmieszny. : Ale przecież każdy wie, czy jest śmieszny czy nie. : No
więc tak, ale poważna mina, no to jaki to jest gość, w końcu i jakich słów używa. : A podaje pan mu rękę, czy nie, dzień dobry pan mu mówi, ale dzień dobry pan mu mówi. : Nie miałem okazji całe szczęście, nie, unikam – powiedziałem, że nie będę z nim, nawet w teatrze, gdzie było, chciałem bardzo brać udział w grotesce i niełatwo było, ale uważam, że ten pewny ostracyzm ma miejsce, nie jestem człowiekiem salonów, nie mam wielkich jakiś wymagań, ale w tej sprawie poprzez to, że on planuje i z zimną krwią to mówi, bo to nie jest tak, że on to powiedział bezwiednie przy pani, jest zbyt przemyślny żeby nie wiedzieć, że to jest rozmyślne. I tacy ludzie, uważam, są bardzo groźni, psują standardy i dzieci, mamy Dzień Dziecka, a dzieci mówią tak – kto się tak przezywa, sam się tak nazywa. : Ja pamiętam, że był taki wicepremier, Andrzej Lepper. : Był, ale powiedziałbym tak, że właśnie Lepper powiedział – nie będzie salonu, ale spadkobiercą i realizatorem tej idei jest właśnie ten facio. : Ale z tym facetem, co nie
będzie salonu, byli państwo bardzo blisko, nie zapomnę takiej wstrząsającej konferencji, na której powiedział tak „zgwałcić prostytutkę – ha, ha, ha”, takim ordynarnym głosem się zaśmiał, pamięta pan. : Tak i dlatego też ta historia z nim się skończyła szybko, Platforma nas w to wpuściła, wyboru nie było żadnego. : Długo trwała, nie, nie, nie, można było rządzić bez LPR, Belka sobie rządził. : Jako? Ale zaraz, jako rząd… : Jako rząd. : Mniejszościowy. : Ale Belka sobie dał radę ile czasu, niech pan poseł sobie przypomni. : Tak, ale Belka nie miał przeciwko sobie Platformy i sił sprzymierzonych. : Idzie pan do europarlamentu dla kasy? : Pani redaktor, ja wspieram swoją listę, to są decyzje partii, którym się nie odmawia, kim bym był, gdyby na polu bitwy, wobec potężnych właśnie sił Platformy nie odpowiedzieć pozytywnie. To nie jest moja idea, moja bajka i moja propozycja. : jest pan żołnierzem. : Walcząc w tych wyborach wzmocniono i partia powiedziała Tadeusz… : Jest pan żołnierzem. : Tak jest, no myślę, że
może oficerem nawet. : No, ale oficer to też żołnierz. : Porucznik Cymański, porucznik Cymański. : Oficer to nie żołnierz? : Też, też, też, ale tu jest właśnie sztab, bo dlatego tutaj w Warszawie musimy powiedzieć, rzeczywiście… : Ale generał może zostać bez wojska, jak tak wszyscy by się dostali Szczypińska, Cymański, Brudziński… : Ale zgoda, wracam na pole walki. : To co zrobi generał. : Wolę się bardziej czuć, czuję się bardziej na poligonie niż… : To co zrobi generał? : Nie, będzie nieźle. : Generał Kaczyński. : Będzie nieźle, już ptaszki ćwierkają i sondaże mówią, że niewielka, ale powoli trend jest pozytywny, nerwowość Platformy nie bierze się z niczego. : A to właśnie źle, jak wszyscy pójdą to co z robi generał. : Nie, wszyscy nie pójdą. : Mularczyk, Ziobro… : Niech aż tak dobrze nam pani nie życzy, bo wszyscy pójdą, pani redaktor. : Tadeusz Cymański był gościem Radia ZET, dziękuję. : Trochę musi zostać, trochę musi zostać.