Cyberseks zagrożeniem dla rozwoju seksualnego młodzieży
Cyberseks jest zagrożeniem dla prawidłowego rozwoju seksualnego nastolatków - uważają seksuolodzy. Wyjątkowo silne bodźce, a także anonimowość w kontaktach w sieci, mogą utrudnić podjęcie w przyszłości przez młodych ludzi normalnego życia seksualnego.
Zagrożenia dla dzieci i młodzieży wynikające m.in. z powszechnego dostępu do Internetu, w tym uprawiania przez nie cyberseksu, były jednym z tematów konferencji przygotowanej w środę w Katowicach dla wychowawców przez seksuologów ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (ŚlUM).
Jak podkreślał dr Krzysztof Nowosielski z zakładu Profilaktyki Chorób Kobiecych i Seksuologii ŚlUM, cyberseks jest szczególnie groźny dla młodzieży przed inicjacją seksualną - nie wymaga bowiem czasu na budowanie więzi i pozwala na łatwiejsze niż w rzeczywistości modyfikowanie zachowań, co może utrudnić budowani normalnych relacji z przyszłym partnerem.
Internet nie stawia żadnych wymagań wobec partnerów kontaktów cyberseksualnych, pomaga w ich idealizowaniu. Jest też bardziej dostępny, dając jednocześnie wrażenie braku zobowiązań i mniejszego ryzyka niż przy tradycyjnych kontaktach. Może jednak powodować problemy poprzez działanie silnych bodźców seksualnych - mówił Nowosielski.
Gdy zaczniemy od internetowego ars amandi, stajemy przed zagrożeniem, że późniejsze kontakty seksualne w rzeczywistym świecie będą mniej atrakcyjne - aby uzyskać więc podobny efekt, młodzież podczas seksualnych będzie sięgać po dodatkowe bodźce związane z przemocą, narkotykami - ocenił specjalista.
Zagrożenia wynikają więc m.in. z wpływu cyberseksu na modyfikowanie często niedojrzałej jeszcze seksualności nastolatka. Anonimowość i brak kontaktu twarzą w twarz upośledzają też komunikację między partnerami - mogąc powodować utratę hamulców społecznych i brak zakłopotania, co sprzyja ujawnianiu nieakceptowanych zachowań seksualnych.
Naukowcy, mówiąc o cyberseksie, określają go jako aktywność w internecie dwóch lub więcej osób, które prowadzą w sieci rozmowy o treściach seksualnych by osiągnąć satysfakcję seksualną; rozmowy te bywają łączone z oglądaniem materiałów pornograficznych i/lub masturbacją.
To zupełnie inny świat niż rzeczywistość - nowe możliwości, metody, inna ekspresja zachowań seksualnych. Nie sposób jednoznacznie zakwalifikować, kiedy internetowa rozmowa o seksie 16-latki z chłopakiem będzie cyberseksem, a kiedy umawianiem się na randkę. Ocena takich kontaktów jest trudna - co jest normą, a co patologią - wskazał Nowosielski.
Zaznaczył, że patologią jest uzależnienie od cyberseksu, choć w przeciwieństwie np. do alkoholizmu nie ma takiej jednostki chorobowej. Uzależnienie, które według szacunków, dotyka co najmniej 40 tys. Polaków, następuje gdy seks przez internet jest konieczny do osiągnięcia satysfakcji seksualnej, staje się celem samym w sobie, dominującym zajęciem w życiu uzależnionego.
Cyberseks może być dla ciekawej nowych bodźców młodzieży niebywale atrakcyjny - umożliwia bowiem wiele rzeczy niemożliwych w kontaktach realnych, np. podawanie się za dowolną osobę, zmianę płci dla zabawy oraz całkowicie samodzielne dozowanie doznań.
Zdaniem seksuologów, cyberseks może ułatwić znalezienie odpowiedniego partnera - choć dotyczy to głównie osób dojrzałych, może też pomóc w leczeniu zaburzeń seksualnych, takich jak przedwczesny wytrysk czy brak orgazmu, a także w zredukowaniu lęków i zahamowań, szczególnie wśród osób o innych niż standardowe preferencjach.
Jak wynika z badań, wiele młodych osób wykorzystuje tę formę kontaktów do poszukiwania swojej tożsamości psychoseksualnej. Cyberseks może pomagać też w realizowaniu potrzeb seksualnych z bliską osobą w razie długotrwałego rozstania np. wobec zjawiska emigracji zarobkowej, a także ułatwiać kontakty seksualne osób niepełnosprawnych.
W ten sposób można też zredukować obawy przed przemocą seksualną lub wykorzystaniem, jako że po wielu kontaktach cyberseksualnych dochodzi do spotkania w świecie rzeczywistym. Cyberseks daje poczucie panowania nad związkiem, bo gdy nam się nie podoba - wyłączamy komputer bez konsekwencji, co w świecie realnym jest niemożliwe - mówił seksuolog.
Z drugiej strony, według przytoczonych przez niego danych danych, wiele internautów doświadcza molestowania w sieci, a także podczas realnych spotkań z poznanymi tam osobami. Jak podał, ok. 18% takich internautów przyznało w badaniach, że zostało podczas realnych kontaktów zmuszonych do pełnych kontaktów seksualnych, a 16% zmuszano do innych kontaktów wzrokowych i dotykowych.
Według Nowosielskiego, młodzież podczas internetowych kontaktów z nieznajomymi rzadziej od dorosłych ujawnia swoje dane osobowe, numery telefonów czy adresy e-mailowe. Częściej natomiast kłamie na temat swojej tożsamości, miejsca zamieszkania czy nawet płci, zwykle idealizując swój wygląd i zawyżając wiek.
Naukowcy, mimo wskazania pewnych pozytywnych aspektów cyberseksu, znacznie więcej mówią o zagrożeniach. Jak konkludują, tego typu kontakt internetowy "jest tylko bardziej wyrafinowaną formą masturbacji", upośledza bowiem i spłaszcza proces tworzenia więzi erotycznej, bywając przyczyną rozluźnienia bądź patologizacji więzi partnerskich.