Ćwiąkalski: ABW postąpiło zgodnie z przepisami
(RadioZet)
: A gościem Radia ZET jest Zbigniew Ćwiąkalski, prokurator generalny, minister sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie ministrze, dlaczego ABW na polecenie Prokuratury wkroczyło do mieszkań dwóch członków Komisji Weryfikacyjnej Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka? : A to nie ma akurat nic wspólnego z tym, że byli to członkowie komisji, czy nie byli członkowie komisji. ABW działa na zlecenie Prokuratury, to nie jest samodzielne śledztwo. : To wiemy, ale dlaczego? : Dlatego, że były uzasadnione podejrzenia, co do popełnienia przestępstwa. : Ale nie postawiono im żadnych zarzutów, wypuszczono i pana Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka, nie zatrzymano panów. : Ale jeszcze nie zakończono przecież postępowania, dlatego że przeszukano dom, zabezpieczono dokumenty i teraz te dokumenty muszą zostać poddane analizie, w zależności od tego, jakie to będą dokumenty, Prokuratura podejmie dalsze czynności. : Czyli Prokuratura działa prewencyjnie, żeby sprawdzić, co mają w domu? : No nie
prewencyjnie, dlatego że jeżeli chodzi o zabezpieczenie dokumentów na miejscu to nie jest tak, że prokurator czyta na miejscu każdy dokument. : No nie, ale prokurator, dlaczego prokurator akurat wybrał tych dwóch ludzi, dlaczego do nich wszedł do mieszkania. : Dlatego, że akurat były uzasadnione podejrzenia, że to właśnie te osoby mogą być ewentualnie sprawcami przestępstwa. : Ale jakiego przestępstwa? : W grę generalnie, jeżeli chodzi o cztery osoby, wchodzą zarzuty dotyczące bądź korupcji, powoływania się na wpływy dokładniej rzecz biorąc, bądź też ujawnienia tajemnicy państwowej, względnie przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego. : Chodzi o sprzedaż aneksu i o proponowanie wymazania z raportu WSI nazwisk oficerów. : Zgodnie z tym, co mówił wczoraj prokurator prowadzący sprawę, postępowanie rzeczywiście wokół tych dwóch zarzutów koncentruje się to postępowanie. : Ale chodzi o to, że pan Lichocki, któremu postawiono zarzuty i dziennikarzowi Sumlińskiemu, zarzuca się właśnie te czyny, o
których pan mówił, oni się powoływali na wpływy, na wpływy u Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka i na tej podstawie przeszukuje się mieszkanie? : Ale ja nie mogę mówić o szczegółach tego postępowania. Prokuratura wyda stosowny komunikat, jak zakończy czynności te pierwsze, związane z przeszukaniem, ewentualnie z postawieniem zarzutów poszczególnym osobom. Pragnę przypomnieć tylko, że pan prezydent i pan premier otrzymali jeszcze w marcu stosowną notatkę od szefa ABW, że takie postępowanie jest prowadzone. Także tutaj o żadnym zaskoczeniu nie można mówić, że nagle mamy do czynienia z państwem policyjnym, myślę, że pana prezydenta albo ktoś wprowadził w błąd, albo pan prezydent będąc za granicę nie znał dokładnie szczegółów tej sprawy. : Wie pan, sprawa jest o tyle delikatna, że pan Piotr Bączek nie dość, że jest członkiem Komisji Weryfikacyjnej to jest asystentem Jacka Kurskiego w komisji do spraw nacisków i8 jest pytanie, czy pan Piotr Bączek był podsłuchiwany – opozycja pyta? : No, opozycja pyta, ale jak
wiadomo tego typu informacje o stosowaniu technik operacyjnych, czy w ogóle były stosowane, czy nie były stosowane ujawnić nie można. W związku z tym bardzo się dziwię posłom opozycji, jeszcze tym, którzy się powołują na to, że są adwokatami, że nagle robią wielką wrzawę polityczną, pokrzykując, że komisja wymiaru sprawiedliwości będzie sprawdzać, czy ktoś był czy nie był podsłuchiwany. Takiej informacji nikt nie może udzielić komisji. : No tak, ale Piotr Bączek jest świadkiem na razie, nie postawiono mu żadnych zarzutów. : No, ale mamy dopiero jeszcze nawet 48 godzin nie upłynęło, 24 godziny nie upłynęły, no być może ledwie co 24 godziny upłynęły od momentu, kiedy ABW na zlecenie Prokuratury, razem z Prokuraturą przystąpiła do tych czynności, także zaczekajmy parę dni i wtedy sprawa stanie się na pewno jaśniejsza. : U drugiego pana, u Leszka Pietrzaka przeszukiwano piórnik i tornister jego 12-letniej córki. : No, ale takie są zasady, że jeżeli jest przeszukanie, to przeszukuje się wszystkie możliwe miejsca,
gdzie ewentualnie dokumenty mogły być ukryte. : Ale czy znaleziono tajne dokumenty? : Ale proszę zwrócić uwagę na to, że wypowiadano się już na ten temat, że zabezpieczono dokumenty. Nawet, jak biorę dzisiejsze gazety to jest napisane, że zabezpieczono dokumenty. : No, zawsze można mieć jakieś dokumenty, nie wszystkie dokumenty są dokumentami tajnymi. Jeżeli to nie były tajne dokumenty, to cóż z tego, że zabezpieczono? : Ale pani wymaga ode mnie w tym momencie żebym ja informował o szczegółach śledztwa i żebym sam się stał oskarżonym. : Nie, no Piotr Bączek twierdzi, że żadnych dokumentów niejawnych nie posiadał w domu. : No, ale Piotr Bączek może twierdzić co chce naprawdę, natomiast Prokuratura nie przystąpiła do tych działań w ciemno, nie wiedząc ewentualnie czy, jakie, komu zarzuty można postawić. Także tutaj przypomina mi się trochę, jeżeli chodzi o pozycję moralność Kalego, że jeżeli Kali ukraść komuś krowę to jest to dobry uczynek, a jak Kalemu ukraść krowę to jest to zły uczynek. : Na polecenie
Prokuratury ABW odebrało sprzęt dziennikarzom Misji specjalnej, którzy zjawili się u Piotra Bączka, dlaczego? : Proponuję sięgnąć do kodeksu postępowania karnego, gdzie mowa o tym, że czynności procesowe zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i w sądzie już samo postępowanie sądowe mogą być filmowane tylko za zgodą organu, który prowadzi to postępowanie. : Tak panie ministrze, ale dziennikarskie prawo jest takie, że jak coś jest otwarte to się wchodzi i się filmuje, trzeba było zabezpieczyć teren, trzeba było zabezpieczyć miejsce, gdzie mieszka pan Piotr Bączek, a nie ABW w brutalny sposób odbiera dziennikarzom sprzęt. : A czy tak samo reagują dziennikarze, jak wchodzą na rozprawę sądową i nie pytają sądu tylko zaczynają od filmowania, nie. : No nie, panie ministrze to jest zupełnie inna sytuacja : Nie, to jest to samo. : rzecz się działa w terenie, a nie w sądzie. : Nie szkodzi, ale w pomieszczeniu, ale działa się w pomieszczeniu. : Ale nie działa się w miejscu publicznym, no to trzeba było
zabezpieczyć. : To nic nie szkodzi, ale przecież teren... : Ale panie ministrze, trzeba było zabezpieczyć żeby dziennikarze nie mogli sobie swobodnie wejść do domu pana Bączka, no niestety, to jest wina ABW, które działało na polecenie Prokuratury. : Nie, to znaczy, ABW akurat postąpiło zgodnie z obowiązującymi przepisami, przynajmniej wszystko na to wskazuje z tych informacji, które ja posiadam. Jeżeli nie, no to są możliwości zażalenia się na konkretne decyzje, na konkretne postanowienia. Przecież żyjemy w państwie prawa i nie ma żadnych przeszkód żeby to zrobić. Natomiast no nie może być tak, że telewizja, czy dziennikarze mają jakieś szczególne prawa i mogą robić naprawdę to co chcą, nie pytając nikogo o zgodę. : Nie, ja jednak uważam, że jest wina ABW, trzeba było najpierw zabezpieczyć teren. : Całkiem możliwe, że trzeba było najpierw zabezpieczyć teren, choć nikt nie przewidywał, że na prywatną posesję, bo w końcu była to prywatna posesja... : Trzeba przewidywać : wejdą dziennikarze. No być może, być
może. : A jeżeli się okaże, że dwóm panom z komisji weryfikacyjnej nie będą mieli zarzutów, będą tylko świadkami to będzie to kompromitacja Prokuratury. : Ale ja proponuję żeby zaczekać na końcowe rozstrzygnięcia, a nie antycypować czy będzie czy nie będzie kompromitacji. : „Puls Biznesu” dzisiaj donosi, że minister Ziobro szukał Edwarda Mazura za granicą, a tymczasem pięć milionów złotych wytransferował Mazur z Polski. : No właśnie, uważam, że jest to zupełnie skandaliczna rzecz, być może poprzedni minister zbyt zajmował się innymi śledztwami, nie miał czasu na dopilnowanie tak oczywistych spraw. Wydaje mi się, że to jest zasadniczy, rażący błąd, tym bardziej, że chodzi o pięć milionów złotych. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ćwiąkalski.