COVID-19. Setki osób z opóźnioną drugą dawką szczepionki w Warszawie
Według danych, do których dotarła WP, 180 osób czeka już ponad 12 tygodni na drugą dawkę szczepionki w Warszawie. To przekroczenie odstępów między dawkami ustalonymi przez Ministerstwo Zdrowia. Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski wini za to punkty szczepień i zmniejszone dostawy szczepionek od producentów.
Na początku marca Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat w sprawie schematów szczepień przeciwko COVID-19 . Zaleciło, aby dawki szczepionki firmy AstraZeneca podawać w odstępie około 12 tygodni czyli nie dłużej niż 84 dni, a dawki szczepionek mRNA w odstępie około 6 tygodni czyli nie dłużej niż 42 dni. Od 17 maja, rekomendowany przez Radę Medyczną przy premierze, odstęp między pierwszą a drugą dawką szczepionek przeciwko COVID-19 podawanych w schemacie 2-dawkowym wynosi 5 tygodni.
Liczna grupa osób w Warszawie bez drugiej dawki
WP udało się zebrać dane z 6 placówek medycznych w stolicy, które pokazują opóźnienia w podawaniu drugiej dawki szczepionki. W ostatnich dniach do punktów szczepień nie dojechało 3475 drugich dawek szczepionki AstraZeneca i 90 drugich dawek szczepionki Pfizer. Najgorsza sytuacja zaistniała w Samodzielnym Zespole Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Mokotów. Nie dojechało tam łącznie 1000 drugich dawek szczepionki AstraZeneca. W SPZOZach: Ursynów, Żoliborz i na Mokotowie udało się wygospodarować przez wewnętrzne przesunięcia łącznie 1080 dawek. Ponad 2300 osobom musiano jednak odwołać drugie szczepienie. Wśród tych osób aż 180 czeka na swoją drugą dawkę ponad 12 tygodni.
- Wypełniamy grafiki zamówień a rządowa agencja i tak dostarcza szczepionki jak chce. Nie mamy skąd pożyczyć tych drugich dawek. Osoby z drugim szczepieniem po terminie to głównie nauczyciele, których szczepiliśmy w marcu – mówi przedstawiciel jednego ze stołecznych punktów szczepień.
Rząd: nie odkładamy już połowy szczepionek do magazynów na drugie dawki
Kancelaria Premiera w odpowiedzi na pytania WP przypomniała o problemach z dostawami szczepionek. "W sumie do Polski dotarło o ok. 1 250 000 dawek mniej – to wyjątkowa sytuacja. Problemy z dostawami do Polski komunikujemy niezwłocznie po otrzymaniu informacji od producentów. Jednocześnie zaznaczamy, iż wraz z początkiem czerwca, dostawy firmy Pfizer mają zostać zwiększone. Pozwoli to na poszerzenie liczby oferowanych punktom szczepień dawek preparatu" – napisało Centrum Informacyjne Rządu.
W dalszej części odpowiedzi CIR poinformował: "W pierwszych miesiącach dostawy szczepionek były dzielone 50/50. Potem (od kwietnia), z uwagi na zwiększenie dostępności szczepionek logistyka zmieniła swój charakter. Teraz zabezpieczamy część dostaw na ten cel. Obecnie, od miesiąca cierpimy na zaburzenia dostaw, co powoduje, że przesunięcia mogą się niestety zdarzać".
Szef RARS: do Polski dotrze duża dostawa szczepionek
Kierujący Rządową Agencją Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski przyznaje, że ostatni tydzień był jednym z najgorszych jeśli chodzi o dostawy szczepionek.
- Boli nas, że w różnych miejscach pacjenci czekają na szczepionki. Wszystko zmieni się w przyszłym tygodniu. Od wtorku zaczynamy dystrybucję dużej partii szczepionek – mówi WP Kuczmierowski.
Łącznie do Polski trafi 3,7 mln dawek różnych szczepionek. 2,4 mln preparatu Pfizera, 868 tys. dawek substancji koncernu AstraZeneca i 237 tys. dawek szczepionki Johnson & Johnson. Natomiast na przyszłą sobotę zaplanowano dostawę 250 tys. dawek preparatu Moderny.
Pytany o sytuację powstałą w stolicy, odpowiada: - Często punkty szczepień wykorzystywały drugie dawki na pierwsze szczepienia a później szantażowały nas, że nie mają na drugą dawkę. Ulegaliśmy tym szantażom ale dziś mamy puste magazyny – mówi prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - mówi Michał Kuczmierowski.