"Corriere della Sera": czy Karadżić był we Włoszech?
Ukrywający się przez 13 lat były przywódca
bośniackich Serbów Radovan Karadżić, oskarżony o zbrodnie wojenne,
był we Włoszech pod fałszywym nazwiskiem - w Mediolanie i być może
również w Rzymie - pisze "Corriere della Sera", powołując
się na nieoficjalne doniesienia.
26.07.2008 | aktual.: 26.07.2008 14:12
Oficjalnie nikt nie potwierdza tych informacji.
Włoska gazeta dowiedziała się od przedstawicieli serbskich służb specjalnych, że Karadżić co najmniej sześć razy zmienił tożsamość.
Ukrywający się lider bośniackich Serbów - informuje mediolański dziennik - podróżował nie tylko do Austrii, co ujawniła prasa w Wiedniu, ale także do Chorwacji i Włoch. Przedstawiał się jako Petar "Pera" Glumac, lekarz-uzdrowiciel i sprzedawał swoje "lekarstwa".
Interpol twierdzi zaś, że nie otrzymał nigdy sygnałów o wizytach we Włoszech ukrywającego się Karadżicia. Pewny jego pobytu w Mediolanie jest natomiast austriacki dziennikarz, który ujawnił, że były lider bośniackich Serbów był na pewno w Wiedniu.
Mieszkający pod Belgradem serbski guru medycyny alternatywnej Mina Minić opowiedział w wywiadzie dla "Corriere della Sera" o swym pierwszym spotkaniu z tajemniczym mężczyzną, którym, jak się okazuje, był ukrywający się Karadżić: "był bardzo wyczerpany, kiedy go poznałem. Pomyślałem od razu, że może jest mnichem, bo tylko mnisi składają wizyty w środku nocy, potajemnie, jak on to zrobił".
Odkryłem natychmiast jego możliwości terapeutyczne i postanowiłem przekazać mu tajniki tej sztuki. Od tamtego czasu wyleczyliśmy wiele osób. Wielu zrozpaczonych, myślących o samobójstwie, uratowało się dzięki niemu- powiedział Mina Minić, mistrz Karadżicia-uzdrowiciela.
Sylwia Wysocka