Córka Kadafiego urodziła - dyktator znów został dziadkiem
Córka obalonego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, Aisza, urodziła dziecko - podaje "Daily Mail". Poród odbył się kilka godzin po tym, jak członkowie rodziny Kadafiego przybyli do sąsiedniej Algierii.
35-letnia Aisza Kadafi urodziła dziewczynkę. - Matka i córka czują się dobrze - podały źródła rządowe, które cytuje AFP.
Żona libijskiego pułkownika Safia wraz z dziećmi Aiszą, Mohammadem i Hanibalem oraz wnukami przybyła w poniedziałek rano do Algierii. Informację tę potwierdziło tamtejsze ministerstwo spraw zagranicznych. W komunikacie nie wspomniano jednak o samym Kadafim.
Według włoskiej agencji Ansa, dyktator jest nadal w Libii, razem z dwoma innymi synami Saadim i Saifem al-Islamem. Agencje donosiły również o śmierci w nalocie NATO kolejnego syna pułkownika, Chamisa. Informacje te nie zostały jednak potwierdzone przez przedstawicieli reżimu.
Czytaj więcej: To tam ukrywa się żona i dzieci Kadafiego.
Aisza Kadafi to jedyna córką pułkownika. Studiowała prawo i była jednym z obrońców Saddama Husajna, byłego przywódcy Iraku. Była również ambasadorką dobrej woli ONZ, zaangażowaną m.in. w walkę z HIV i AIDS. Została jednak odwołana z tej funkcji po wybuchu krwawego powstania w Libii. W czasie rebelii Aisza broniła ojca, nawołując Libijczyków do walki z NATO.
"Powody humanitarne"
Rzecznik algierskiego MSZ Amar Belani tłumaczył, że władze Algierii wydały zgodę na wjazd na terytorium kraju żonie, dzieciom i wnukom obalonego dyktatora "z powodów wyłącznie humanitarnych".
- Powiadomiliśmy Sekretariat Generalny ONZ, przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa i przewodniczącego organu wykonawczego Narodowej Rady Libijskiej - powiedział Belani.
Rzecznik nie sprecyzował, gdzie w Algierii przebywają członkowie rodziny Kadafiego. Nie odpowiedział też na żądanie NRL, domagającej się ich powrotu do Libii, aby mogli tam zostać osądzeni.
"Żądamy ich wydania"
Algieria, która przestrzega "ścisłej neutralności" w konflikcie toczącym się w sąsiedniej Libii, nie uznała dotychczas NRL. Niektórzy powstańcy oskarżali wcześniej władze w Algierze o wspieranie libijskiego dyktatora.
Na informację algierskiego MSZ o przyjeździe rodziny Kadafiego członek NRL Mohammed al-Allażi oświadczył AFP: "Zażądamy, by Algieria ich wydała" Libii.
Rzecznik powstańczych władz Mahmud Szammam powiedział, że NRL została poinformowana przez Algier o przybyciu rodziny libijskiego pułkownika. - Algieria mówiła, że udzieliła im prawa wjazdu, aby mogli się udać do kraju trzeciego; tego nie możemy potwierdzić, ale (algierskie władze) podały, że przyjęto ich ze względów humanitarnych - powiedział Szammam.
- Domagamy się, by wszystkie kraje zrozumiały, że ratowanie rodziny Kadafiego jest czynem, którego nie akceptujemy i nie rozumiemy - powiedział Szammam na konferencji prasowej. - Chcielibyśmy, by osoby te wróciły - podkreślił. - Gwarantujemy im uczciwy proces. Osoby te są oskarżone o popełnienie przestępstw różnego rodzaju i będziemy wobec nich przestrzegać zasady domniemania niewinności - podsumował.
Zamkną granicę?
Algierska gazeta "El Watan", powołując się na źródła dyplomatyczne podała, że Algieria ma zamknąć swoją południową granicę z Libią ze względu na "niebezpieczna sytuację". Agencji Reutera nie udało się uzyskać wypowiedzi rządu algierskiego na ten temat. Granica algiersko-libijska przebiega przez pustynię i ma kilkaset kilometrów długości.
Przedstawiciele Algierii mówią, że martwi ich, że NRL jest infiltrowana przez islamskich bojowników i że chaos w Libii zostanie wykorzystany przez północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy, aby zaopatrzyć się w broń i materiały wybuchowe.
NRL z kolei oskarża Algierię o popieranie reżimu Kadafiego w wojnie domowej w Libii, czemu władze Algierii zaprzeczają.