Coraz więcej susz i fal upałów
None
Zmiany w Arktyce przyniosą nam fale upałów
Klimatolodzy poświęcali w ostatnich latach wiele uwagi tematyce wpływu szybkiego wzrostu temperatury w okolicach bieguna północnego na pogodę na naszej szerokości geograficznej. Wiele prac dotyczyło zmian dotyczących amplitud prądu strumieniowego i ich związku ze zmniejszaniem się arktycznej pokrywy lodowej. Większość wniosków dotyczyła jednak pogody w sezonie zimowym na północnej półkuli.
Wiemy obecnie bez wątpliwości, że Arktyka ogrzewa się szybciej niż inne obszary Ziemi. W związku z tym Polska, jako kraj leżący na stosunkowo "wysokich" równoleżnikach, może być szczególnie narażona na zmiany, które dynamicznie odbywają się na północ od naszego kraju. Jak się okazało, również latem.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Wpływ na pogodę nie tylko zimą
Arktyka ogrzewa się w tempie szybszym niż inne części świata, w konsekwencji czego dostarcza coraz więcej energii do atmosfery. Większość z niej transferowana jest późną jesienią lub zimą. Owa energia jest nazywana "wysokością geopotencjału". Z roku na rok jest jej coraz więcej, co powoduje osłabienie prądu strumieniowego zimą. To fakty znane nauce od dawna - niejasny był natomiast wpływ ogrzewania się Arktyki na pogodę w sezonie letnim.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Badania z Poczdamu
Niedawno opublikowano wyniki badań, które odnoszą się do rzeczonego zagadnienia. Autorzy, uczeni z Uniwersytetu Poczdamskiego oraz Instytutu Badań Klimatycznych z tego niemieckiego miasta, wyznaczyli trzy miary dynamiki atmosferycznej - mowa o wiatrach strefowych, wirującej energii kinetycznej oraz falach Rossby'ego, wpływających na cykliczność wiatrów na poziomie atmosfery. Owe trzy miary, choć ich nazwy mogą brzmieć skomplikowanie, mają wydatny wpływ na pogodę.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Osłabną wiatry strefowe
Naukowcy z Poczdamu odkryli, że letnie wiatry strefowe są coraz słabsze. Powód jest prosty - skoro Arktyka ociepla się szybciej niż inne części świata, różnica termiczna pomiędzy równoleżnikami maleje, co wpływa negatywnie na prędkość wiatru. Obniża się również wirująca energia kinetyczna.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Słabsze i rzadsze burze
Co to wszystko znaczy? Należy sformułować dwa wnioski. Po pierwsze, wraz z ociepleniem klimatu, zmniejszy się liczba oraz siła letnich burz na naszych szerokościach geograficznych, co jest informacją zaskakującą, biorąc pod uwagę poprzednie przypuszczenia naukowców dotyczące zwiększonej częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych wraz z postępującym globalnym ociepleniem. Po drugie, w konsekwencji mniejszej aktywności sztormowej pogody, częściej będzie dochodziło do blokad cyrkulacji strefowej, co spowoduje, że pogoda latem będzie bardziej stabilna. Burze są bowiem doskonałym "łamaczem" pogodowych schematów.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Bardziej stabilnie, czyli upalnie
Naukowcy z Poczdamu nie tylko konstatują, że pogoda latem stanie się bardziej stabilna, ale także wskazują kierunek zmierzania ku owej stabilności - ma być bardziej gorąco i bardziej sucho. Z powodu zmniejszonej liczby burz, łatwiej będzie o rozbudowę takich układów barycznych, które będą przynosić ekstremalne upały i susze.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Ciepła Arktyka = upały w Europie
Podsumowując, odkrycie naukowców z Poczdamu wskazuje na związek ocieplenia klimatu z falami upałów w Europie i Ameryce Północnej. Z ostatnią serią temperatur dochodzących do 40 stopni mieliśmy do czynienia w 2003 roku, przy czym wówczas szczególnie wysokie wartości notowano w zachodniej części Starego Kontynentu. W 2010 roku upały "dopadły" z kolei Rosję, w której padło wiele rekordów temperatury.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Rekordy padną także w Polsce?
Fakt, że najwyższą temperaturę w historii Polski odnotowano w 1921 roku, czyli bardzo dawno, należy uznać za swoisty paradoks - w czasach gwałtownego ocieplenia klimatu i regularnie bitych rekordów średnich temperatur rocznych i miesięcznych, można by oczekiwać, że 40,2 stopnia z Prószkowa (wspomniany 1921 rok) zostanie wreszcie "przelicytowane". Kilkakrotnie w ostatnich kilkunastu latach było blisko, padały rekordy miast i województw, ale "czterdziestki" nigdzie w naszym kraju nie odnotowano.
Można jednak z dużą pewnością sądzić, że w najbliższych kilku latach rekord padnie, a zmiany klimatu obserwowane w Arktyce, które w wydatny sposób wpływają także na pogodę w Polsce, są swoistą zapowiedzią nowych rekordów.
Opracował: Rafał Tomkowiak, Wirtualna Polska
Zobacz więcej w serwisie pogoda.