Coraz więcej grup organizuje przerzut ludzi przez południową granicę
Coraz więcej zorganizowanych grup
przestępczych organizuje przemyt ludzi przez polsko-czeską granicę
na terenie województwa śląskiego. W tym roku śląscy pogranicznicy
zatrzymali już około 400 nielegalnych migrantów i 26 organizatorów
przemytu - poinformował rzecznik Śląskiego Oddziału
Straży Granicznej, mjr Grzegorz Klejnowski.
24.10.2006 | aktual.: 24.10.2006 16:28
Granica południowa bardzo się uaktywniła. Tylu zorganizowanych grup, które parają się przemytem ludzi, jeszcze nie notowaliśmy - dodał major Klejnowski.
Wiceszef bielskiej prokuratury okręgowej Sławomir Świerczek powiedział, że w 2006 roku prokuratura cieszyńska prowadziła 10 postępowań w tego typu sprawach. Pięć z nich zakończyło się przesłaniem do sądu aktów oskarżenia. Organizatorom przemytu grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Prok. Piotr Borgieł z tej prokuratury poinformował, że obecnie prowadzi ze śląskimi pogranicznikami kolejne śledztwo w sprawie 12 Litwinów organizujących przemyt. Sześciu z nich zostało już aresztowanych. Za pozostałymi rozesłano listy gończe. Grupa przerzuciła przez granicę z Republiką Czeską co najmniej 290 Ukraińców.
Sprawę powinniśmy zakończyć do grudnia tego roku. Jeśli do tego czasu nie zostaną zatrzymani poszukiwani Litwini, zostanie za nimi rozesłany Europejski Nakaz Aresztowania - powiedział Borgieł.
Klejnowski poinformował, że wśród migrantów dominują Czeczeni i Ukraińcy. Zdarza się także, że granicę nielegalnie przekraczają obywatele Wietnamu, Mołdawii i Indii. Celami ich wędrówki są Austria bądź Włochy. Z informacji uzyskanych przez pograniczników wynika, że dla grup przestępczych jest to "złoty interes". Każdy z przerzucanych ludzi płaci od 3 tysięcy do 3,5 tys. euro.
Rzeczniczka bielskiej prokuratury okręgowej Barbara Drzastwa, zwróciła uwagę, że przestępcy nierzadko stają się "panami życia i śmierci" migrantów.
Człowiek bez dokumentów, który trafił nielegalnie do danego kraju, nierzadko sprzedając cały dobytek, całkowicie oddaje się w ręce grup przestępczych, które mogą go sprzedać, zamordować, handlować jego organami wewnętrznymi - wyjaśnił mjr Klejnowski.
Jak dodał, skrajnie niebezpieczna jest także sama podróż. Za wiedzą kierowców tirów, członków grupy, migranci upychani są w załadowanej przyczepie, a nawet w chłodniach. Wystarczy, że tir ostro zahamuje i ładunek może zmiażdżyć ludzi - powiedział.